Smak nadziei recenzja

Tytułowe Słodkie Magnolie to trzy kobiety, teraz już dorosłe, dojrzałe - przyjaciółki które jeszcze w czasach szkoły tak właśnie się nazwały. Helen, Dana Sue i Maddie. Ta ostatnia jest główną bohaterką Smaku nadziei. Jest matką trójki dzieci w tym małej słodkiej córeczki i dwóch synów, którzy wkraczają w nastoletni wiek. Nie jest jej łatwo ogarnąć całą trójkę, tym bardziej że właśnie odszedł od niej mąż. Niedawno dowiedziała się o zdradzie i ciąży w której jest pielęgniarka z przychodni jej męża, dodam dużo młodsza od niego.
Maddie potrzebuje na nowo rozpocząć swoje życie, okiełznać dom, dzieci i znaleźć pracę. Tu z pomocą przychodzą jej przyjaciółki, które mają plan na wspólny biznes, gdzie Maddie miałaby być główną księgową i pomysłodawczynią na wnętrza. od słów do czynów - jak to mówią - bardzo szybko dziewczyny zaczynają działać.
Na horyzoncie pojawia się też pewien mężczyzna. Trener drużyny baseballowej do której należy syn Maddie, Tyler. Cal - bo o nim mowa - jest 10 lat młodszy od Maddie ale ma w sobie coś takie co przyciąga i budzi zaufanie. Jednak mała miejscowość w której mieszkają zaczyna wrzeć od plotek. Czy to spowoduje że wycofają się?

Bardzo się cieszę że trafiłam na tę pozycję! Nie znałam wcześniej autorki i odkryłam ją dopiero po wydaniu książki z okładką serialową. Ta powieść mnie bawiła ale też wprowadzała w zadumę. Sporo w niej humoru ale też smutku i zawodu. W bardzo fajny i czytelny sposób zostały przekazane relacje rodzinne. Czy to mąż-żona czy rodzic dziecko. Bohaterowie którzy się pojawili są świetnie wykreowani i każdy z nich posiadał przynajmniej jedną cechę która zachęcała do bliższego poznania tej postaci. Fabuła wciagnęła mnie od pierwszych stron i czytając od razu myślałam o tym że ta ksiązka jest idealnie wykreowana pod ekranizację. Koniecznie będę musiała nadrobić serial!
Klimat małej miejscowości urzekł mnie i był opisany w sposób prawdziwy. Pojawił się też wątek z chorobą , zaburzenia odżywiania, podejrzewam że zostanie rozwinięty w kolejnych częściach i jestem pewna że wniesie sporo dobrej lekcji dla czytających.
Sama chętnie wybrałabym się do salonu dziewczyn aby je spotkać i wypić z nimi kieliszek dobrego wina.