Jeśli nie dzisiaj...
Konkurs

Konkurs książkowy - Jeśli nie dzisiaj...
KONKURS ROZWIĄZANY
Nagrody lecą do:

TA
@tayen
@mala_mi@mala_mi
PA
@patrycjag0192
Są takie książki, które wydają się niepozorne, a jednak ich lektura nie tylko zaskakuje czytelnika, ale też coś w nim zmienia. Jedną z nich jest "Jeszcze nie dzisiaj", którą możecie wygrać w tym konkursie.

Żeby to zrobić, należy podać przykład innej powieści, która zapowiadała się zwyczajnie, a okazała się wartościowym doświadczeniem.


Wygrywają 3 najciekawsze odpowiedzi!
Regulamin konkursu
Jeszcze nie dzisiaj
Jeszcze nie dzisiaj
Sergiusz Sawin
8.5/10

Czy zrobisz wszystko, aby ten dzień nie był twoim ostatnim? Sherlock, młody geniusz chorujący na raka mózgu i Dok, bezdomny z ważną życiową misją, przez przypadek odkrywają, że łączy ich wspólna pas...

    Udział wzięli:
    @Carleyajzerka @natajka.zych @bookshelf @OutLet @kerim @SunaiConte @Eufrozyna @ania.wr
    IZ
    @mala_mi @Vista @jantarek
    PA
    @Gosia @Aleksandra_99
    TA
    @Utopia

Odpowiedzi

@Utopia
@Utopia 12 miesięcy temu
W ostatnim czasie była to dla mnie książka 'Ocalić Syna " Lucindy Berry.
Nie jest to jedynie opowieść o trudach, z którymi zmaga się główny bohater. Jest to również bardzo piękna i głęboko uderzająca w człowieka historia miłości matki do swojego dziecka. Historia, która zapada w pamięć chyba już na zawsze. Niczym nieograniczona i niemożliwa do pokonania miłość, której może doświadczyć tylko matka. Opowieść z pozoru miała dotyczyć problemu, z którego bohaterka próbuje wyplątać swojego syna, jednak przekształciła się w opowieść o uczuciu, które jest czymś najcenniejszym czego może doświadczyć człowiek - miłość matki do swojego dziecka.
TA
@tayen 12 miesięcy temu
Dla mnie taką książką była "Niebo jest wszędzie" autorstwa Jandy Nelson. Od czasu do czasu lubię sięgnąć po młodzieżową książkę, jako taki przerywnik od codzienności, ale też muśnięcie świeżych emocji. Książka zapowiadała się jako zwykła opowieść o nastolatce wraz z jej próbami radzenia sobie z żałobą, a także chcianym oraz niechcianym uczuciem. Szybko jednak okazało się, że styl autorki jest niesamowity. Fabuła jej słowami żyje, nie pozwala nie czuć głębokich emocji, miażdży i buduje czytelnika na nowo. Każda emocja, odczucie jest zanurzone w poetyckim ujęciu, które niesamowicie mnie poruszyło. Czytając czujemy magię rzeczywistych odczuć, ich tragizm, ale też piękno. Co też znamienne, książka, która miała być zwykłą lekturą poruszyła coś we mnie i zmieniła patrzenie na emocje, które tłumiłam w sobie.

"Nie wiedziałam, że zakochany człowiek czuje coś takiego - jakby zamieniał się w światło"
@Aleksandra_99
@Aleksandra_99 12 miesięcy temu
„Niebiańska przepowiednia" Jamesa Redfielda to książka uważana za bestseller. Jednak ja podchodząc do niej miałam wrażenie że będzie to szybka lektura bez żadnych chwil potrzebnych na zastanowienie się nad treścią. Jednak już po przeczytaniu pierwszych rozdziałów, gdy wraz z bohaterem dowiadywałam się o tajemniczym manuskrypcie poczułam jak bym była tym bohaterem. Oprócz czas poświęconego na czytanie musiałam przeznaczyć dodatkowy czas na spacery i pomyślnie. Jest to jednoznacznie taka książka, która jest ze mną i zostanie ze mną bez względu to ile czasu minie od przeczytania.
@Gosia
@Gosia 12 miesięcy temu
"Nic nas nie rozdzieli" Tracy Lager.
To książka, która totalnie mnie zaskoczyła! Spodziewałam się dostać typowy romans, a otrzymałam przepełnioną emocjami I tajemnicami historię, ktora na długo została w mojej pamięci. Wspaniała, poruszająca I wartościowa książka, która pokazuje, że rozmowa jest najlepszym rozwiązaniem w każdym możliwym momencie, natomiast niedomówienia mogą zniszczyć komuś życie!
PA
@patrycjag0192 12 miesięcy temu
Książką, którą zaczęłam z ciekawości, a zakończyłam dosłownie płacząc ze wzruszenia jest książka "Poczwarka" Doroty Terakowskiej. Jest to książka o małżeństwie, którym rodzi się dziewczynka z Zespołem Downa. Pokazuje ona jak rodzice początkowo bardzo ciężko, lecz na różny sposób, przeżywają chorobę swojego dziecka. Jednocześnie ukazany jest wewnętrzny świat dziewczynki, tak bardzo delikatny i otwarty na obecność Boga. Rodzice pod wpływem małych gestów miłości i otwartości córeczki zaczynają się powoli otwierać na bezkompromisową miłość do niej pomimo jej choroby. Czy coś we mnie zmieniła? Tak. Przewartościowała moje spojrzenie na dzieci z tą chorobą.
@jantarek
@jantarek 12 miesięcy temu
Każda książka może być dla nas niespodziewanym, ciekawym doświadczeniem. Nieważne czy to coś ambitnego, czy lekkiego. Jeśli chce się szukać, wszędzie znajdziemy inpiracje, okazję do refleksji, do popatrzenia na coś pod innym kątem. Tak miałam z tzw. "obyczajówką". Sięgnęłam po "Zapisane w gwiazdach" Krystyny Bartłomiejczyk. Faktycznie, nie jest to dzieło wymagające, skomplikowane i pełne ulotnych metafor, ale świetnie się czytało, a czas płynął niepostrzeżenie. I równie niespodziewanie okazało się, że tematy i wydarzenia z książki, tak zwyczajne, tak pospolite, opowiedziane w ten, a nie inny sposób zmieniają moje podejście do pewnych spraw. Czyjeś spojrzenie, tak różne od mojego. Decyzje i ich konsekwencje, tolerancja, bezinteresowna życzliwość przyjaciółek, które mimo oddmiennego spojrzenia na problem potrafią być dla siebie wsparciem. Czy ja tak patrzę na ważne dla mnie osoby? Czy nie oceniam i skreślam? Czy umiem pracować nad tym co ważne, czy odpuszczam? Czy to, że ludzie popełniają błędy jest dla mnie oczywiste, czy potrafię to akceptować i mimo to ich nie odtrącać? Cóż...po przeczytaniu tej opowieści, okazuje się, że chyba jednak niekoniecznie...
@bookshelf
@bookshelf 12 miesięcy temu
"Mężczyzna imieniem Ove"powieść ta otworzyła mi oczy na wiele tematów, zaczęłam rozumieć starszych ludzi. To było niezwykle wartościowe i piękne doświadczenie. To powieść o nieocenionej wartości ludzkiego życia, o tym, jak ważne jest otaczanie się ludźmi, których kochamy, i o tym, że nigdy nie jest za późno na zmiany, a przede wszystkim na to jakim się jest człowiekiem.
@Vista
@Vista 12 miesięcy temu
Do takiego rodzaju książek na pewno zaliczę "Gambit Królowej" autorstwa Waltera Tevis'a. Jest to utwór, po który sięgnęłam po obejrzeniu serialu, niemniej jednak uważam, że historia Beth Harmon jest tu jeszcze lepiej przedstawiona. Dlaczego umieściłam tu właśnie tą powieść? Historia Beth z początku przypominała mi trochę Anię z Zielonego Wzgórza (motyw sierocińca, zagubienia), lecz z biegiem fabuły poznałam bohaterkę nie tylko jako umiejętną szachistkę, ale także jako osobę z problemami z alkoholem i lekomankę. Bardzo się cieszę, że powieść ta nie została poprowadzona prostolinijnie i bardzo często przewija się temat problemów, jakie niesie ze sobą sukces i pewne wyobcowanie z tej przyczyny. Uważam, że książka ta jest nie tylko rozrywką ze względu na interesującą fabułę, czy tematykę, ale stanowi poniekąd przestrogę i motywację w dążeniu do obranych sobie celów. Beth mimo przeciwności potrafiła pokazać, że jest w stanie rywalizować w świecie zdominowanym przez mężczyzn w tamtym okresie - w świecie szachów. Powieść ta pokazuje również, że nie jest to jednak proste i wymaga wielu wyrzeczeń. Po drodze możemy wiele razy się pogubić, ale ważne jest to by "wziąć się w garść" i dalej walczyć :)

IZ
@izzys 12 miesięcy temu
Jeszcze się kiedyś spotkamy.
@ania.wr
@ania.wr 12 miesięcy temu
Znalazłam taką książkę przez przypadek, a może to książka znalazła mnie? Sięgnęłam po „Pestkę” Anki Kowalskiej spodziewając się przerywnika/rozrywki/oddechu. Okazało się jednak, ze książka ta dotknęła mnie bardzo. Historia nie stała się jedynie kolejną kobiecą literacką opowieścią, a zakiełkowała z tytułowej pestki, stając się dla mnie jedną z najważniejszych książek mojego dotychczasowego życia.
@mala_mi
@mala_mi 12 miesięcy temu
Było wiele książek, które zamieszały w mojej głowie. Na ogół otwierały mi oczy na sprawy ciężkie i smutne. Tu chciałam jednak opowiedzieć o książce, która zaskoczyła mnie nie tylko podjętą tematyką, ale przede wszystkim nieoczekiwanym obliczem autorki. Wypatrzona na targowisku, wśród staroci, książka Agnieszki Osieckiej „Wzór na diabelski ogon” przyciągnęła mój wzrok przede wszystkim ilustracjami Bohdana Butenki. Ponieważ autorkę znałam jedynie z powszechnie znanych przebojów, które nie specjalnie lubiłam, kupiłam tę niepozorną książeczkę z ciekawości, co też do przekazania ma Osiecka młodszemu czytelnikowi. Okazało się, że opowieść o przygodach Pietrucha, który w towarzystwie kolegów z klasy, nauczyciela i diabła Belzebuba Rączki odkrywają działanie praw fizyki, ukazała mi zupełnie inne oblicze szkoły. Osiecka już w latach 70 XX wieku pokazała, że może być to miejsce, gdzie wiedzę przekazuje się w sposób niestandardowy, a odkrywanie nowych zagadnień może stać się przygodą a nie przykrym obowiązkiem. Czemu ja takich lekcji nie miałam? Czemu nie ma ich mój syn, mimo, że od wydania tej książki minęło już prawie 50 lat? Takie książki każą spojrzeć zupełnie inaczej na system edukacji i zmuszają do zastanawiania się, czy nie dałoby się jednak czegoś zmienić w tej zmurszałej machinie. Moim zdaniem to powinna być obowiązkowa lektura nie tylko wszystkich nauczycieli, ale przede wszystkim każdego ministra oświaty.
@Eufrozyna
@Eufrozyna 12 miesięcy temu
Dla mnie taką książką są "Przygody Tomka Sawyera" Marka Twaina. Pod powierzchnią historyjki o niegrzecznym chłopcu z wielkim sercem kryje się sporo mądrości, które na pewno ułatwią dorosłość. Tomek daje wszystkim nadzwyczajną lekcję marketingu i promocji czyli jak sprzedać jakieś niechciane badziewie (tu: nużąca praca w postaci malowania płotu zlecona przez ciotkę), opakować to jako coś atrakcyjnego (tu: jest to zajęcie tylko dla wybranych, niemal artystów) i jeszcze na tym zarobić (tu: kawałek sznurka, szklane kulki, zdechły szczur i parę podobnych atrakcji). Książka uczy jak być samodzielnym i kreatywnym, a przy tym świetnie się bawić :)

@SunaiConte
@SunaiConte 12 miesięcy temu
Dla nie taką książką było Tysiąc pocałunków Tillie Cole. Mogłoby się wydawać, że będzie to zwykła książka dla nastolatków wkraczających w życie. Zaskoczyłam mnie totalnie. Ukazana została w niej relacji dwójki młodych ludzi, którzy wiedzieli od dziecka, że będą razem w dorosłym życiu. Mogłam wręcz poczuć ich uczucie, które wypełniało całą książkę. Liczyłam na szczęśliwe zakończenia, ale nie. Tego w niej nie będzie a dostaniemy wiele cierpienia, bólu i rozpaczy. Nieuleczalna choroba spadła na nich jak grom z jasnego nieba. Każdy z nich radził sobie w pewien sposób, ale mieli siebie. Żyli każdym dniem jakby miał być ich ostatnim. Ta historia pokazała mi jak wielka może być miłość dwójki nastolatków, którzy wkraczają w życie, ale też jak dorosłym podejściem się kierowali. Wylałam może łez, ale było warto.
@OutLet
@OutLet 12 miesięcy temu
Taką książką okazał się dla mnie tytuł Plac Waszyngtona i inne opowiadania Henry'ego Jamesa. Kupiona za 10 zł w supermarkecie, w dodatku przez pomyłkę (pomylili mi się autorzy) - nie liczyłam na wiele, ale zaczęłam czytać i natychmiast przepadłam. Znalazłam wiele trafnych spostrzeżeń o ludziach i świecie, piękny, przebogaty język, poczucie humoru autora bardzo w moim guście. Książka ta stała się jedną z moich ulubionych, jej czytanie było dla mnie wielką przyjemnością intelektualną i estetyczną.
@kerim
@kerim 12 miesięcy temu



Jeśli nie dzisiaj, to kiedy? Takie pytanie powinien zadać sobie każdy z nas, który jeszcze nie zapoznał się z serią książek – powieści w odcinkach autorstwa Tove Jansson pt.: „Muminki”. Dzieł jest sporo o stworkach zamieszkujących tajemniczą dolinę w Finlandii. Ktoś powie – to bajki dla dzieci, fakt, są dla milusińskich, ale „brzuchacze” (tak ich określała moja mama)
są przezabawne i mądre (+ przyjaciele). Jeżeli czytając spróbujemy zastosować sytuacje tam zawarte do naszego życia, odkryjemy, iż Tove stworzyła wspaniałą powieść – ponadczasową, uniwersalną, a tak naprawdę bohaterowie z niej, to „MY”, ze wszystkimi zaletami oraz wadami. Jeżeli dla kogoś na początku będzie zwyczajnie, to później zobaczycie, że jest ekstra. Zapoznanie się z tymi książeczkami, to super doświadczenie i wartościowe przeżycie. Odnajdźmy w sobie dziecko, które chce widzieć świat lepszy niż jest. Marzenia – zaufanie – wyobraźnia – nadzieja, tego uczą nas Muminki!

:-)
@natajka.zych
@natajka.zych 12 miesięcy temu
Dla mnie taką książką są "Wrony" Petry Dvorakovej.
"Punkt zero" T. Enger, J. L. Horst, dzięki której inaczej, bardziej przyjaźnie spojrzałam na kryminały.
@Carleyajzerka
@Carleyajzerka 12 miesięcy temu
"Małe życie"
Autorka: Hanya Yanagihara
© 2007 - 2024 nakanapie.pl