Zadawaliście sobie kiedyś pytanie, co gdybyście musieli zabić? Myślę, że nie. Nikt się nad tym nie zastanawia, bo to raczej bardziej abstrakcyjna niż codzienna sytuacja. Dla Piotra tez była abstrakcyjna, ale do czasu...
Głównym bohaterem jest Piotr, który wraz z żoną Moniką tworzy bardzo zgrany związek. Dziecko, które im się urodziło daje jeszcze więcej szczęścia do ich cudownego życia razem. Wszystko jednak się zmienia jednego dnia, gdy pojawili się w złym miejscu i w złym czasie. Ich życie obraca się o 180 stopni podczas wyjścia do galerii handlowej. Nigdy nie mieli żadnych problemów z innymi ludźmi, ale napada ich i porywa pewien mężczyzna. Jak się później okazuje jest on bardzo ważna osobą w państwie. Kobieta rozpoznaje porywacza i jest nim Jan Michalik, znany polityk. Piotr jest zmuszony zabić, aby chronić rodzinę. Polityk jednak zostawił im coś czego by się nie spodziewali, a dokładnie kartkę z napisem "Dla moich morderców".
Jest to debiut Karoliny Osińskiej - Marcińczyk i do tego muszę powiedzieć, że bardzo udany. Przemiana Piotra jest bardzo realnie napisana. W wielu książkach jest tak, że ludzie po zabiciu nic, a nic się nie zmieniają. W tej książce wchodzimy w psychologiczny aspekt morderstwa. Poczucie winy i głosy w głowie utrudniają strażakowi codzienne funkcjonowanie. Mężczyzna popada w taki obłęd, że psuje wszystko, co wcześniej zbudował. Chciałby zapomnieć, ale nie potrafi. Od tego przełomowego momentu nie jest w stanie żyć.
Książka bardzo mi się podobała. Kompletnie inaczej pokazuje zbrodnie niż te wszystkie kryminały, które mają na celu jedynie rozwiązanie zagadki. Zawarte są w niej również obrazki, które urozmaicają książkę i wskazują na te ważne w fabule rzeczy.
Jest to moje pierwsze spotkanie z tą autorką, ale zdecydowanie nie ostatnie. Liczę na więcej, tak dobrych książek.🥰
⭐⭐⭐⭐✨/5