Opinia na temat książki Smak tajemnicy

To moje drugie spotkanie z serią smaki od Rivy Scott. Pierwsza część była bardzo emocjonująca i nie mogłam się doczekać kolejnej. Dlatego jak sięgnęłam po losy Savannah i Johnny'ego to chciałam wiedzieć co tutaj wymyśliła autorka.

Sav prowadzi dobrze prosperującą siłownię razem ze swoim kuzynem. Jednak gdy chłopak znika, kobieta coraz bardziej się martwi czy da radę sobie sama. Niestety... okazuje się że kuzyn zadłużył cały klub, a dziewczyna nie ma tylu środków by móc pokryć zadłużenie. A do tego zaczyna otrzymywać niepokojące kwiaty. W jaki sposób uda jej się spłacić tak ogromny dług? I kto stał się jej cichym wielbicielem.

Johnny postanawia rozkręcić biznes firmy detektywistycznej. Jednak w głowie cały czas siedzi mu ognista blondynka. Zachowanie Savannah doprowadza go do szału. Bojąc się przyznać przed samym sobą do swoich uczuć, wchodzi w inna według niego, mniej zobowiązującą relację z seksowną Niną. Czy uda mu się pozbyć Sav z głowy? Czy Nina okaże się lekiem na jego rozszalałe serce?

Czytając miałam mieszane uczucia. Dużo się dzieje w tej książce. Mam wrażenie że troszkę za dużo. Zauważyłam duże podobieństwo do pierwszej części. Ogólnie bardzo lubię styl autorki i to że nie stosuje złagodzonego języka. Ale tutaj zabrakło mi chyba magii, która łączyła tak Rie i Cartera. Chociaż zakończenie było całkiem ciekawe, ba! Nawet było zapowiedzią kolejnej książki, to ciężko mi się czytało. Może przez ten wątek mafijny... bo mam osobisty przesyt takich historii. A może po prostu zabrakło mi tego ognia który miała Ria.

Podsumowując, uważam że Smak tajemnicy jest książka dobrą, ale wolałam Smak pokusy.