Dług honorowy recenzja

Bezimienny powraca!

Pod koniec poprzedniej części „Prosta Sprawa” nasz bohater poprosił o pomoc Czarnego, wiedząc, że prędzej czy później będzie musiał spłacić dług, nie spodziewał się, że nastąpi to tak szybko. Tak właśnie trafia do niewielkiej wsi Wilki, położonej nad jeziorem w województwie lubuskim. Tam ma zbadać sprawę morderstwa młodej dziewczyny. Okazuje się, że morderca został szybko złapany i jest nim skłonny do agresji odludek Traszka. W miasteczku są jednak osoby, które nie wierzą w jego winę, natomiast inni, nie chcą o tym rozmawiać i wręcz nie kryją się z niechęcią do głównego bohatera, który mimo wszystko chce spłacić dług i zostaje w Wilkach. Nie wie tylko, że przez to wpakuje się w coś wielkiego. Zamknięta społeczność, holenderscy gangsterzy, tajemnice z przeszłości, które nigdy nie miały wyjść na jaw, to tylko niektóre rzeczy, z którymi będzie się musiał zmierzyć Bezimienny.

Wojciecha Chmielarz po raz kolejny nie zawodzi. Choć muszę przyznać, że „Dług Honorowy” nie wystartował z takiego kopyta jak w przypadku „Prostej Sprawy”, ale akcja z każdą kolejną stroną przybiera na sile, szczególnie końcówka. Tutaj moja rada, nie czytajcie tej książki przed snem, bo zafundujecie sobie zarwaną nockę, jak w moim przypadku, bo ta książka pochłania w całości.

Ponownie mamy tutaj mieszaną narrację, pierwszoosobowa, z perspektywy Bezimiennego, oraz trzecioosobowa, z perspektywy różnych mieszkańców Wilków, dzięki czemu możemy lepiej poznać kluczowych bohaterów tej historii.

Nasz Bezimienny nadal zostaje jedną wielką niewiadomą, choć czasami autor zdradza nam maluteńkie co nieco na temat jego przeszłości, jednak tak naprawdę pozostaje jeszcze więcej pytań. Jedno jest pewne, heroizm jest w nim głęboko zakorzeniony, ponownie staje się bohaterem i ratuje tych „dobrych” wplątanych w pewną grubszą sprawę, ale to już musicie odkryć sami.

Już nie mogę się doczekać kolejnej części.
I tak sobie teraz myślę, że historia Bezimiennego byłaby idealnym materiałem na film lub serial!