Niegrzeczny Idol recenzja

Uwielbiam muzykę, tak samo mocno jak książki. Często podczas czytania książki, zakładam słuchawki i puszczam swoją ulubioną muzykę, najczęściej są to właśnie mocniejsze brzmienia, dlatego nie mogłam się doczekać, aż przeczytam książkę o gorącym romansie zwykłej dziewczyny z młodym bogiem muzyki. Pewnie nie jedna z nas marzyła o spotkaniu swego idola, możliwość zagrania z nim to jest jeszcze mniej realne marzenie, lecz seks z idolem to już zakrawa o omamy. Raz na jakiś czas lubię sięgnąć po erotyki, lecz ostatnimi czasy bardzo się do nich zniechęciłam, bo nie trafiłam na nic dobrego. Uważam, że ten nie tylko był wart uwagi, ale jest naprawdę dobry.

„A Ty słodki menelu, jesteś moim domem. Bez Ciebie błąkam się bez celu.”

Liberty Bell pewnego dnia na własnym trawniku znajduje kompletnie pijanego motocyklistę. Kierując się wspomnieniami, nie zostawia go na pastwę losu i zajmuje się nim. Menelem z podwórka okazuje się młody piosenkarz Killian, wokalista zespołu Kill Jones, uwielbiany i podziwiany przez ogrom młodych dziewczyn. Libby po śmierci rodziców zaszyła się na odludnej wyspie, odizolowując się od reszty świata, jej wielką miłością jest muzyka, tak samo jak Killiana, lecz on spełnił swoje marzenie. Obecnie przechodzi kryzys, po rozpadzie zespołu. Zaskakujące pierwsze spotkanie tych młodych ludzi doprowadzi do czegoś gorącego.

„Jeśli odsłonisz całą siebie, świat wyciśnie Cię jak cytrynę.”

Zakochałam się w bohaterach tej powieści, każdy z nich, czy to Libby i Killian, czy to bohaterowie poboczni są nadzwyczaj oddani w każdej sprawie. Zatopienie się w świat gwiazd muzyki jest czymś, czego szukałam od dawna. Porównanie książki do „Narodziny Gwiazdy”, jest nad wyraz, lecz uważam, że książka jest warta uwagi. Jest to lektura bardzo przyjemna i lekka. Idealna na kilka leniwych wieczorów. Mam odczucie, że jest przesłodzona, bo powiedzcie mi która dziewczyna może liczyć na to, że jej ulubiony piosenkarz zawita do jej progu, a raczej rozbije się na jej podwórku. Ich romans również potoczył się błyskawicznie, już na drugi dzień powoli skrada się między nimi przyjaźń, powoli zastąpiona jest przez coś głębszego i gorętszego. Książkę troszkę naiwna jak i sama Libby, fabuła wydaje się lekko naciągana, ale kto powiedział, że książka nie może być spełnieniem fantazji. Trochę jestem zawiedziona okładką, mimo tego, że bardzo wpasowuje się w kanon erotyków. Przeglądając w Internecie różne okładki erotyków, czułam się jakbym oglądała w kółko te same ilustracje, piękny mężczyzna, ciemna okładka. Do tego dodajmy tytuł „Niegrzeczny” i mamy kolejny obowiązkowy punkt erotyku. Przeszukajcie sami półki w księgarni, a znajdziecie mnóstwo tytułów zaczynających się właśnie od słów „Niegrzeczny”. Podsumowując historia mimo naciągania jest ciekawa i jestem pewna, że sięgnę po kolejny tom z tego cyklu.

„Granie, śpiew, bycie z Tobą, to się liczy...cała reszta to pył.”