Kuzynka Marie. recenzja

Nie ma to jak rodzina.

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @fankath135 ·2 minuty
2020-10-02
1 komentarz
4 Polubienia
Rok 1914; Marie Boratyńska, która przez całe życie była wytykana palcami za "błędy" swoich rodziców, nieoczekiwanie dostaje zaproszenie do Korbielowa, rodzinnej wioski nieżyjącego już ojca. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, iż z tą częścią familii od wielu lat nie utrzymuje kontaktu, co jest kolejnym efektem nietolerowanego związku ojca z jej matką. Mimo dawnych waśni postanawia udać się w podróż, by wreszcie poznać kuzynkę Emilię i zobaczyć to, za czym przez długie lata tęsknił ukochany papa.

Czy Marie odnajdzie w Korbielowie to, czego szuka? A może to rodzinne tajemnice będą miały wreszcie szansę ujrzeć światło dzienne... ?

Lubię czasem sięgnąć po powieść obyczajową, opartą na wątku miłosnym, w której akcja dzieje się w przeszłości. To taki swoisty odpoczynek od każdego innego gatunku. Zresztą, musimy poszerzać swoje horyzonty czytelnicze, czyż nie? Opis tej pozycji skutecznie zachęcił mnie do sięgnięcia po tę dwutomową historię. Dostałam to, czego oczekiwałam- odpoczynek dla myśli.

Marie wykazała się nie lada odwagą, decydując się na przyjazd do Korbielowa. Choć listy jej kuzynki Emilii miały w sobie przyjacielskie tony, to przecież bohaterka nie mogła mieć pewności, iż w rzeczywistości zostanie przywitana z otwartymi ramionami. Szczególnie, że lata życia w Paryżu przyzwyczaiły ją do niechętnych reakcji na jej widok. Aż wierzyć się nie chce, że kiedyś społeczeństwo tak silnie reagowało na rozwód małżonków i ponowny związek jednej z jego części. Marie przez całe swoje życie płaciła za wybory rodziców, mimo że nie była niczemu winna. Dlatego też mimo wszystko postanowiła ruszyć w podróż do Korbielowa- jeśli byłaby traktowana tam źle, to po prostu wróciłaby do matki. Na miejscu okazuje się, że o ile Emilia traktuje ją z delikatnym dystansem, o tyle może liczyć na towarzystwo jej męża, Marcina Koźmińskiego, człowieka, który w tej rodzinie również był uznawany za czarną owcę.

Kuzynka Marie jest lekką lekturą, doskonałą na spokojne, jesienne wieczory. Akcja nie wymaga od czytelnika maksymalnej uwagi, lecz przyciąga na tyle, że tę książkę po prostu chce się doczytać do końca. Szczególnie, że w perspektywie mamy tom drugi- aż na usta ciśnie się pytanie, co jeszcze się wydarzy. Nie jest to co prawda pozycja, która porwie Wasze serca i nie da Wam spać przez kilka nocy, acz nie należy jej też skreślać na starcie.

Styl pisania pani Janiszewskiej jest przyjemny dla oka, czytelnik nie wyłapuje żadnych błędów stylistycznych czy braku sensu, wszystko jest spójne oraz logiczne. To po prostu takie typowe love story z tajemnicą rodzinną w tle.

Książkę znajdziecie u wydawnictwa Novaeres :)

Moja ocena:

× 4 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Kuzynka Marie.
Kuzynka Marie.
Agnieszka Janiszewska
6.4/10
Cykl: Kuzynka Marie, tom 1

Ile czasu potrzeba, by zrozumieć, że prawdziwa miłość nigdy nie przemija? Zimą 1914 roku Marie Boratyńska postanawia odwiedzić po raz pierwszy Korbielowo – posiadłość, w której urodził się i wychował...

Komentarze
@jorja
@jorja · ponad 3 lata temu
No nie wiem .... może w wolnej chwili się zabiorę za ten tytuł....
Kuzynka Marie.
Kuzynka Marie.
Agnieszka Janiszewska
6.4/10
Cykl: Kuzynka Marie, tom 1
Ile czasu potrzeba, by zrozumieć, że prawdziwa miłość nigdy nie przemija? Zimą 1914 roku Marie Boratyńska postanawia odwiedzić po raz pierwszy Korbielowo – posiadłość, w której urodził się i wychował...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Z autorką miałam już przyjemność spotkać się przy „Aż po horyzont” T1, 2 i dlatego byłam ciekawa czy spodobają mi się kolejne książki autorki. Tym razem, a może po raz kolejny poznajemy rodzinę i jej...

@book_matula @book_matula

Emilia i Marine, choć się kuzynkami nigdy wcześniej się nie spotkały. Ich ojcowie byli braćmi. Ojciec Marine, pomimo sprzeciwu ojca, związał się z kobietą, która zostawiła dla niego swoją rodzinę. By...

@mamazonakobieta @mamazonakobieta

Pozostałe recenzje @fankath135

Złe dziecko
Marzenia czasem się spełniają... uważaj więc, o czym marzysz.

Beth i Doug najbardziej na świecie pragnęli mieć dziecko; los jednak nie sprzyjał ich planom, a kolejne próby kończyły się niepowodzeniem. Powoli zaczynali się przyzwycz...

Recenzja książki Złe dziecko
Złote blizny
Ból, który wciąż trwa.

Tyler Lewis, wokalista popularnego zespołu MacRock nie widzi już sensu w życiu. W katastrofie samolotu zginęli jego koledzy, on zaś już na zawsze będzie na swoim ciele n...

Recenzja książki Złote blizny

Nowe recenzje

Schronisko, które spowijał mrok
Karkonoski research
@meryluczyte...:

Sławek Gortych potrafi zaskoczyć! "Schronisko, które spowijał mrok" to świetna, pełna emocji powieść. Autor doskonale b...

Recenzja książki Schronisko, które spowijał mrok
Mokosz
„Mokosz” Anna Sokalska
@martyna748:

Lubicie książki z wątkami nawiązującymi do mitologii słowiańskiej? Ja bardzo, nawet bardziej od tych związanych ze słyn...

Recenzja książki Mokosz
Proszę, pokochaj mnie, tato!
Proszę, pokochaj mnie, Tato!
@wiki820:

„Musiałam dokonać wyboru. Miłość mojego życia czy dziecko? Wybór był oczywisty. Straciłam męża bezpowrotnie, ale nic ni...

Recenzja książki Proszę, pokochaj mnie, tato!
© 2007 - 2024 nakanapie.pl