Opowieść z perłą w tle recenzja

Rzetelność dla dziennikarza powinna być podstawową wartością. Jak jest w rzeczywistości, sami wiemy, często autor nawet nie pofatyguje się, żeby sprawdzić fakty, część informacji skopiuje od konkurencji ubarwi nieco i puszcza jako news.
Tak też zrobiła Weronika, dziennika raczej z przypadku niż z powołania. Z lenistwa i ze strachu przed szefem tworzy artykuł, gdzie nieliczne fakty wzbogaca swoją wyobraźnią, pisząc o akcji mafijnej. Skoro artykuł trafi gdzieś na koniec numeru, pisany drobnym druczkiem to czemu nie? I tak nikt nie zwróci uwagi. Artykuł trafia na pierwszą stronę jako temat dnia. Do tego okazuje się, że wymyślona historia, zdarzyła się naprawdę. Wiadomo, że z mafią nie wolno zadzierać, bo źle to się kończy, a Weronika wplątała się w sytuację bardzo dla niej niebezpieczną.
Grażyna Bąkiewicz dała nam powieść obyczajową z wątkiem sensacyjnym, bardzo interesującą i dobrze napisaną. To co mnie najbardziej podoba się w książkach autorki to sposób przedstawienia świata i ludzi. Nie ma tu przerysowania, nieprawdy, ubarwiania, świat jest szary i ludzie także. Nie ma tylko dobrych i tylko złych, a historie przedstawione przez autorkę aczkolwiek dość nieprawdopodobne, mogłyby się naprawdę wydarzyć. Czytając „Opowieść z perłą w tle” miałam uczucie jakiegoś niepokoju, czuło się, że coś się dzieje, coś ma się wydarzyć, ale nie wiadomo co, kiedy i dlaczego.
Pani Bąkiewicz potrafi stworzyć wciągającą fabułę i nastrój, dlatego polecam tę i inne Jej książki jako lekturę naprawdę ciekawą i co ważne i nie pozbawioną głębszej treści.