Nie hańbi recenzja

Pchli targ

Autor: @Zaczytane_koty ·1 minuta
2024-01-24
Skomentuj
3 Polubienia
Podobno praca leży na ulicy. Wystarczy się o nią potknąć. Dopiero gdy przyjdzie nam zmierzyć się z rynkiem pracy, uświadamiamy sobie, jak pusty jest to frazes. Jak nie łatwo znaleźć zatrudnienie po studiach, jak wśród setek ogłoszeń odszukać miejsce pracy z godziwą zapłatą, normalnym szefem i sympatycznymi współpracownikami. O tym, jak trudno jest wyszukać dobrą i stabilną pracę, opowiada Olga Gitkiewicz w książce "Nie hańbi".

Od premiery książki minęło siedem lat. Wydawałoby się, że jest to cała wieczność. Naturalne jest, że rynek się zmienia, wkraczają nowe technologie, które zastępują rzemieślników. Jest, szybko, dynamicznie, ale czy bezpiecznie i z poszanowaniem praw pracownika?

Nie bardzo rozumiem zamysł tej pozycji. Mam poczucie, że autorka nie miała pomysłu, co tak naprawdę chce opowiedzieć i co przedstawić. Z jednej strony czytamy wspomnienia jej rodziny, ich prace w fabryce w Żyrardowie, a z drugiej Gitkiewicz opisuje sytuacje w urzędach pracy, niemoc urzędników i mobbing w dużej firmie. Tak naprawdę mamy tu zlepek nie bardzo pasujących do siebie tematów, które, co prawda zahaczają o tematykę zatrudnienia, ale nie mają ze sobą żadnego powiązania.

To mógłby być dobry reportaż o patologii na rynku pracy, o przemocowych zachowaniach ze strony szefów, czy pracowników. O trudności w znalezieniu zatrudnienia i o wykluczeniu na rynku pracy. Temat jest niezwykle ważny, a został tak delikatnie potraktowany, wręcz muśnięty. To tak jakby z jajka pozostawić skorupkę i mamić innych, że produkt jest smaczny. No nie jest, bo nie ma środka. Została pusta wydmuszka.

Całe szczęście, że autorka w dość krótki sposób opisała temat. Gdyby w takim stylu dopisała dwieście, może trzysta stron, to nie wiem, jakbym przetrwała te męki. Jedynie wywiad z pracownikami urzędu pracy jako tako się broni. Choć nie ukrywam, że liczyłam na więcej.

"Nie hańbi" to pozycja, która nic nie wnosi, nic nie dodaje do dyskursu. Szkoda, bo liczyłam na więcej. Sądziłam, że w tej krótkiej pozycji znajdę całą esencję rynku pracy. Znalazłam, ale pchli targi. Na którym jest wszystko i nic.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-01-06
× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Nie hańbi
Nie hańbi
Olga Gitkiewicz
6.7/10
Seria: Reporterska (Dowody na Istnienie)

Podobno praca leży na ulicy. Niejeden z bohaterów tej książki się o nią potknął. Bezrobocie jest najniższe od ponad dwóch dekad, a warunki na rynku pracy dyktują pracownicy. Ponoć. Są wykresy i tabele...

Komentarze
Nie hańbi
Nie hańbi
Olga Gitkiewicz
6.7/10
Seria: Reporterska (Dowody na Istnienie)
Podobno praca leży na ulicy. Niejeden z bohaterów tej książki się o nią potknął. Bezrobocie jest najniższe od ponad dwóch dekad, a warunki na rynku pracy dyktują pracownicy. Ponoć. Są wykresy i tabele...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Dzisiaj podobno praca leży na ulicy i nie pracują tylko ci którzy nie chcą. Za komuny pracę mieli wszyscy niezależnie od tego czy wykonywane zajęcie miało głębszy sens i było uzasadnione ekonomicznie...

@Jezynka @Jezynka

Pozostałe recenzje @Zaczytane_koty

Śluby (nie)posłuszeństwa
Lekka, łatwa i nieprzyjemna

W ostatnich lat zaobserwować możemy wysyp książek związanych z Kościołem. Autorzy punktują grzeszki duchownych, błędne decyzje hierarchów, czy nieumiarkowanie w posiadan...

Recenzja książki Śluby (nie)posłuszeństwa
Topieliska
Na dnie jeziora

Na pozór szczęśliwa rodzina. Mąż, żona, syn. Dobra praca, marzenia i cele do zrealizowania. Wystarczył jeden dzień, by cały idylliczny świat runął, jak domek z kart. Jed...

Recenzja książki Topieliska

Nowe recenzje

Gdzie nie sięgają zorze
Świetna polska fantastyka!
@maitiri_boo...:

"Gdzie nie sięgają zorze" to powieść (debiut utalentowanej Pauliny Piontek), którą pokochałam już dawno temu. Dzięki te...

Recenzja książki Gdzie nie sięgają zorze
Taylor-Verse. Uniwersum Taylor Swift. Nieoficjalny przewodnik
Uniwersum Taylor
@sistersasbooks:

CZAS UDAĆ SIĘ W PODRÓŻ PO UNIWERSUM TAYLOR Hej, hej ! Czy mamy tu fanki oraz fanów Taylor Swift ? Jeżeli wasza odpowied...

Recenzja książki Taylor-Verse. Uniwersum Taylor Swift. Nieoficjalny przewodnik
Za kurtyną
Klasyka
@Aleksandra_99:

Klasyczne kryminały, choć kiedyś nie trzeba było ich tak nazywać, teraz warto dodać właśnie tą nazwę, ponieważ różnią s...

Recenzja książki Za kurtyną
© 2007 - 2024 nakanapie.pl