Drobnym drukiem recenzja

Czasami najbliżsi łamią Cię na pół.

Tak złamany był też Rowan Kane. Przez własnego ojca.
Dziecko, które było nieufne i wycofane, dostawało jeszcze bardziej w twarz. Nawet jeśli nie dosłownie. Ale to czasem jeszcze gorzej.
Dziecko jest jeszcze pełne nadziei. Jednak co, kiedy to wszystko jest deptane? Aż wycofujesz się z czegoś, co naprawdę kochasz, co dawało Ci radość. Kim może stać się dziecko, któremu radość się odbiera?
Rowan stał się zgorzkniały. "Jest diabłem w absurdalnie drogim garniturze". Człowiek, który ma gdzieś potrzeby innych. Beznamiętne spojrzenie i bijący od niego chłód raczej nie zjednują mu przyjaciół.

I nagle w jego życiu pojawia się Zahra. Piękna, beztroska, niewinna, swoją pozytywnością i uśmiechem potrafiła sobie zjednać każdego. To taki jasny promyczek! Choć ze średnikiem w sercu i duszy...

Pierwsze spotkanie Zahry i Rowana wywoływało mój duży uśmiech! Większość ich relacji była moim uśmiechem!
To tacy bohaterowie, którym naprawdę się kibicuje, którymi się ekscytowałam, jakby byli żywymi postaciami, moimi dobrymi znajomymi! Ich słowne potyczki nieraz wywoływały mój śmiech. A nie wiedzieć czemu, Zahra bardzo lubiła denerwować swojego szefa ;)
Ich relacja ocieplała wnętrze. Chociaż nie zabrakło momentów irytowania się na nich.

Co jeszcze było piękne w tej książce, to pasja!
To czym zajmowała się Zahra, to do czego miłość u Rowana zaczęła wracać, opisywane było tak, że naprawdę czułam tę pasję, czułam, że to kochają.
I marzenia. Marzenia do których spełnienia się dąży, które można spełnić!
To wszystko z trochę bajkowym tłem. Większość zdarzeń ma miejsce w Krainie Marzeń, parku rozrywki, którym zarządza rodzina Rowana. A kto by nie chciał znaleźć się w takiej krainie? :)

Tak, to jest książka, w której wiesz przecież jak się to skończy. Ale całe wnętrze, wszystko to co dzieje się pomiędzy! To piękna historia, poruszająca również trudne tematy.
Naprawdę bardzo, bardzo polecam i nie mogę doczekać się kolejnej części! :)

"Gdybym miał serce, należałoby do ciebie".