Ciężar korony recenzja

Pożegnanie z Benem Ashwoodem, którego długo nie zapomnimy...

Autor: @Uleczka448 ·4 minuty
2023-04-04
1 komentarz
6 Polubień
26 marca 2021 roku był pięknym dniem, gdyż oto dostaliśmy wówczas w swoje ręce pierwszy tom znakomitego, powieściowego cyklu fantasy „Beniamin Ashwood”. Cyklu, który oczarował nas swoim klasycznym spojrzeniem na ten literacki gatunek, znakomitym połączeniem przygody z komedią, romansem i horrorem w spójną całość, jak i wreszcie postacią głównego bohatera - zwykłego chłopca, który dojrzewał na naszych oczach, uczył się życia i stawał wyjątkowym człowiekiem. I oto dziś, po poznaniu kolejnych czterech części tej relacji i upłynięciu dwóch burzliwych dookoła nas lat, mamy przyjemność poznać ostatnią odsłonę tej pięknej historii - powieść „Ciężar korony”.


Beniamin, Amelia, Rhys, Prem i lady Towaal pokonali demony, uwalniając świat od ich potworności. Jednakże teraz przyszedł czas na konfrontację z nie mniej trudnym przeciwnikiem - armiami Przymierza i Kolacji, które zmierzają ku wojnie. Zanim jednak naszym bohaterom przyjdzie zmierzyć się z tą kwestią, najpierw będą zmuszeni stawić czoła potędze Sanktuarium - tak tej obecnej, jak i tej sprzed wielu lat. Tak też nadchodzi chwila próby w postaci dwóch wielkich bitew, które rozstrzygną nie tylko o przyszłości znanego świata, ale i o życiu naszych dzielnych bohaterów...


Niniejsze dzieło A. C. Cobble wieńczy sobą ten cały barwny cykl, zamykając wszelkie rozpoczęte wcześniej wątki, doprowadzając do nieuniknionych konfrontacji oraz udzielając wyczekiwanych odpowiedzi na najważniejsze pytania. I jest to z pewnością finał niezwykle intrygujący, spełniający pokładane w nim oczekiwania, jak i wreszcie godny tej znakomitej serii. Otóż na stronach tej książki znajdziemy oczywiście wartką akcję, wielką przygodę i mocne emocje..., ale znajdziemy tu także życiową mądrość, która w piękny sposób odpowiada na pytanie o to, czym naprawdę jest bohaterstwo.


Fabułę powieści znaczy relacja o kolejnych losach Beniamina i jego towarzyszy, którzy muszą pozostawić zgromadzoną armię i udać się jak najszybciej ku poszukiwaniom dawnego druha - Saali, co wydaje się dawać największą szansę na powstrzymanie wojny. Po drodze przyjdzie przeżyć im wiele niezwykłych przygód, doznać chwil triumfu i upokorzeń, jak i wreszcie stanąć do walki z przeciwnikami, którzy wydają się być nie do pokonania. A dalej..., ale dalej jest jeszcze ciekawiej, gdy oto szczęk miecza, moc magii i potęga dobrego serca zadecydują o tym, kto przeżyje i zatriumfuje, a kto zginie i odejdzie w niepamięć. To efektowna, nieustannie zaskakująca i misternie poprowadzona relacja.


Wraz z lekturą tych wszystkich tomów towarzyszyliśmy bohaterom tej opowieści, z których to każdy, w mniejszym lub większym stopniu, zmieniał się na naszych oczach. Tu trzeba wspomnieć przede wszystkim o Benie, który stał się odważnym, rozsądnym i potrafiącym pociągnąć za sobą tłumy przywódcą, ale to samo możemy powiedzieć o Amelii, która z naiwnej nastolatki przeobraziła się w pewną siebie czarodziejkę i władczynię, czy też nawet o Rhysie, który co prawda wciąż przedkłada dobry napitek i towarzystwo pięknych kobiet nade obowiązki, ale przynajmniej już nie zawsze i nie wszędzie. To barwne, budzące wielkie emocje i bardzo nam już bliskie, postacie.


Kolejny też raz - jakby nie patrzeć, ostatni..., oczarowuje nas obraz tego fascynującego świata magii, brudnej polityki, ludzkich namiętności i trudów życia w quasi średniowiecznej codzienności. Tym razem jest to również świat wojny, który tak naprawdę nie różni się wcale aż tak bardzo od naszej rzeczywistości, gdzie inne są okoliczności, nazwy krain oraz stopnie technologicznego postępu, ale niezmienną jest głupota pchająca do niesienia śmierci w imię chorych pragnień władców. I chyba możne też powiedzieć, iż nawet mimo faktu braku obecności w nim demonów, wydaje się być on znacznie mroczniejszym, aniżeli miało to miejsce w przypadku poprzednich tomów.


Jeśli miałabym odpowiedzieć na pytanie, co takiego czyni ten cykl tak intrygującym i wyjątkowym..., to odpowiedziałabym, że niezwykły urok zetknięcia się młodego, poczciwego i tak naprawdę podobnego do nas samych człowieka ze światem magii, wojny i poświęcenia dla dobra innych. Każdy z nas odnajdzie w Benie Ashwoodzie coś z siebie samego, zrozumie jego obawy, nadzieje i marzenia, jak i wreszcie poniesie wraz z nim ciężar podjętej misji, której stawka jest wszakże tak wysoka.


Lektura finalnego tomu ulubionego cyklu jest bardzo specyficzną, gdy oto z jednej strony cieszymy się znakomitą rozrywką, emocjonujemy losami bohaterów i czerpiemy wielką przyjemność z tego czytelniczego spotkania..., zaś z drugiej siłą rzeczy smucimy tym, że za chwilę pożegnamy ten świat i jego mieszkańców. I tak też ma się rzecz z tą opowieścią, która zachwyca nas swoim tempem relacji, zaskakuje obrotem zdarzeń i obdarza niezwykłymi przeżyciami aż do ostatniej strony, po której niejednemu z nas przyjdzie uronić łzę. Jak zawsze muszę docenić także znakomity przekład Dominiki Repeczko, która wykonała tu znakomitą pracę.


Pożegnanie z Beniaminem Ashwoodem i jego kompanami uważam za udane, niezwykle efektowne i dokładnie takie, jakim w mej ocenie być powinno. Oczywiście wciąż pozostaje ono pożegnaniem, czyli rzeczą z założenia smutną…, ale taka już jest kolej rzeczy, którą musimy zaakceptować. Dlatego też cieszmy się lekturą tego ostatniego tomu, przywołujmy wspomnienia z poprzednich części i co jakiś czas sięgajmy ponownie po ten cykl, który przyniósł na przez te dwa lata tak wiele dobra.

Moja ocena:

× 6 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Ciężar korony
Ciężar korony
A.C. Cobble
8/10
Cykl: Beniamin Ashwood, tom 6

Nadchodzi epickie zakończenie podróży Beniamina Ashwooda i jego drużyny. Walka nieuchronnie zbliża się do ostatecznego rozstrzygnięcia. Wraz z kolejnymi sukcesami na barki Beniamina spada coraz wi...

Komentarze
@Lorian
@Lorian · około rok temu
Będę niedługo czytać tę serię :)
Ciężar korony
Ciężar korony
A.C. Cobble
8/10
Cykl: Beniamin Ashwood, tom 6
Nadchodzi epickie zakończenie podróży Beniamina Ashwooda i jego drużyny. Walka nieuchronnie zbliża się do ostatecznego rozstrzygnięcia. Wraz z kolejnymi sukcesami na barki Beniamina spada coraz wi...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Uleczka448

Los pokonanych
Porywająca, zaskakująca od pierwszych stron, znakomita powieść fantasy!

Zapewne znacie to uczucie, gdy sięgając po nową powieść fantasy spodziewamy się czego dobrego, ale też już doskonale nam znanego, powtarzalnego, obecnego w mniejszej lub...

Recenzja książki Los pokonanych
Szepty ciemności
Przedwojenna Warszawa, prywatny detektyw, mroczne zło skryte w ciemności... - znakomita rzecz!

Bezsprzecznie najmroczniejszą powieścią w dotychczasowej, tegorocznej ofercie Wydawnictwa Fabryka Słów jest książka Andrzeja Pupina pt. „Szepty ciemności”. Najmroczniej...

Recenzja książki Szepty ciemności

Nowe recenzje

Szepty przeszłości
Mroczna i tajemnicza
@candyniunia:

Nie sądziłam, że aż tak mocno mnie pochłonie ta książka! Jest sporej objętości ale nie mogłam się od niej oderwać. Za...

Recenzja książki Szepty przeszłości
Willa przy Perłowej
Willa przy Perłowej
@iza.81:

Jeśli nie czytaliście "Kawiarenki przy Miłosnej" nic nie stoi na przeszkodzie, aby sięgnąć po "Willę przy Perłowej", gd...

Recenzja książki Willa przy Perłowej
Wenecja. Oblicza miasta na wodzie
Opowieści o historii Wenecji
@liber.tinea:

“Wenecja. Oblicza miasta na wodzie” autorstwa Beaty i Pawła Pomykalskich to kolejna świetnie wydana pozycja od Bezdroży...

Recenzja książki Wenecja. Oblicza miasta na wodzie
© 2007 - 2024 nakanapie.pl