Komisarz recenzja

Z twórczością pani Pauliny miałam już do czynienia przy okazji ,,Prokuratora''. Było to co prawda dwa lata temu, ale z tego co pamiętam podobała mi się ta książka i postanowiłam wrócić do tego cyklu.

W życiu Zuzanny Kadziewicz pojawia się przystojny mężczyzna Radosław Wyrwa. Zdaje się on być facetem idealnym. Jest zamożnym, dobrze wychowanym dżentelmenem, który z cierpliwością towarzyszy jej zakupach, oraz sprawdza się w łóżku. Wszystko ulega zmianie, kiedy okazuje się, że Radosław jest komisarzem działającym pod przykrywką. Posłużył się on dziewczyną, by dotrzeć do jej ojca. Znany biznesmen dał się wciągnąć w nielegalny biznes. Szansą na ocalenie swojego tyłka i życia córki jest pójście na współpracę  z prokuratorem Łukaszem Zimnickim i granie na dwa fronty. Co z tego wyniknie?

Książkę, o której mowa czyta się bardzo szybko. Zapewne dzięki temu co ma miejsce w środku. Muszę jednak przyznać, że w porównaniu do pierwszej części cyklu, ,,Komisarz'' wypada dość blado. Niby niczego tej fabule nie brakowało, postaci też były dobrze rozpisane, ale miałam wrażenie, że wszytko dzieje się zbyt szybko. Ta szybkość spowodowała, że nie uchwyciłam żadnego cytatu, którym mogłabym podsumować moją opinię. Nie mogę dać więcej niż 4/10. Żałuję, bo wydawało mi się, że będę mogła ocenić tę pozycję znacznie wyżej.