Spotkamy się we śnie recenzja

Sen to czy jawa?

Autor: @Mirka ·4 minuty
2023-11-27
Skomentuj
3 Polubienia



„To my decydujemy o tym, co dla nas jest iluzją, a co prawdą.”

Sen jest ważnym elementem naszego życia, gdyż między innymi to od niego zależy nasze zdrowie. Ważnym jego elementem są marzenia senne, których najczęściej nie pamiętamy po obudzeniu. Zasypiając nie wiemy, w jakiej rzeczywistości znajdziemy się za chwilę, ale bywa też tak, jak u bohaterki książki „Spotkamy się we śnie”, że jawa miesza się ze snem, w którym też nie brakuje zmartwień, ale wszystko wydaje się łatwiejsze.

Oliwia Lotka jest popularną pisarką romansów. Na jej spotkania autorskie przychodzi zawsze wiele fanów jej twórczości. Niestety jej życie prywatne coraz bardziej chyli się ku upadkowi. Nie ma wsparcia u swego partnera Czarka, ani nie może liczyć na zrozumienie ze strony matki. Oboje uważają, że zawód pisarki nie jest tym, który warto wykonywać, gdyż nie gwarantuje odpowiednich dochodów finansowych. Z Czarkiem tworzą związek od ośmiu lat, ale już dawno proza życia wkradła się między nich i coraz bardziej oddalają się od siebie.

Dla Oliwii zawsze sny były ważnym elementem życia. Stara się je zapamiętywać i analizować. To wyrobiło u niej umiejętność świadomego śnienia, co pozwala jej odpocząć od przyziemnych, codziennych spraw. W jednym z kolejnych snów poznaje tajemniczego mężczyznę, który wybawia ją z opresji. Ma na imię Miron i początkowo jest do niej nastawiony niezbyt sympatycznie. Jednak z czasem, w kolejnych snach poznają się bliżej, a ona orientuje się, że Miron jest dla niej kimś więcej, niż tylko postacią ze snu.

Po raz pierwszy spotkałam się romansem, w którym dużą rolę odgrywa tzw. OOBE, czyli świadome śnienie. Jest to z pewnością coś nowego, świeżego i odbiegającego od standardowej formy romansu. To wyróżnia tę powieść od dotychczasowych książek pani Jolanty Kosowskiej, nie tylko ze względu na temat, ale też dlatego, że napisała ją razem ze swoją córką, Martą Jednachowską. Obie panie świetnie się uzupełniają, wiec trudno jest rozróżnić, którą część pisała mama, a którą córka. Styl bardzo mi odpowiadał. Jest płynny, lekki, treściwy, barwny, delikatny, ale też emocjonalny, bez nadmiernie długich opisów, z wartką akcją naznaczoną przemyśleniami bohaterki.

Bardzo podobało mi się zestawienie dwóch przestrzeni czasowych: realizmu z oniryzmem. Mieszanie się rzeczywistości ze snem nadaje powieści charakteru fantasy i pokazuje, że w życiu dzieją się czasami rzeczy, które wychodzą poza naszą percepcję postrzegania. Doskonałym pomysłem było wyszczególnienie treści snów kursywą, więc można łatwo odróżnić, co dzieje się w realnym świecie, a co w marzeniach sennych.

Osobiście lubię, gdy w historię wplecione są wątki z zakresu ezoteryki, czy mistyki, gdyż dodają one nieco magii do pozornie zwyczajnej historii o perypetiach głównej bohaterki. Poza tym dowiadujemy się, co nieco o świadomym śnieniu. To interesujący sposób na ukazanie pragnień i marzeń Oliwii. Ukazane też zostało sceptyczne podejście ludzi do tego rodzaju doświadczeń, a wiadomo, że świadome śnienie, czyli inaczej OOBE jest możliwe.

Drugi element, który przykuwa uwagę, to proces powstawania powieści i kariera pisarska. Autorki uświadamiają, że napisane powieści to dopiero początek drogi, zwłaszcza dla początkujących pisarzy. Odsłaniają kulisy rynku wydawniczego i problemy, z jakimi mierzą się autorzy książek.

Bardzo też podobał mi się wątek związany ze zwierzętami, gdyż przyjaciółka Oliwii, Magda jest weterynarzem i prowadzi hodowlę seterów irlandzkich. Jest, zatem też poruszana kwestia pomocy naszym czworonogom i troski o ich dobro, co była wzruszające i przejmujące.

Autorki zabierają nas przy okazji do różnych zakątków świata w jednej powieści. Odwiedzamy m.in. Wenecję, afrykańską sawannę, Prowansję i Chorwację, ale też bardzo plastycznie opisane są widoki i stworzenia ze snów.

Trudno mi jest określić jednoznacznie, do jakiego gatunku można zaliczyć powieść tego rodzinnego duetu. Są w niej elementy obyczajowe, romansu, ale też fantasy i mistyczne. Taka mieszanka daje niesamowite, momentami niemal eteryczne doznania, nakreślone tajemniczością, bajkowością, niezwykłością zdarzeń, więc przez fabułę niemal się płynie, mimo że wyłaniają się też w niej trudne tematy.

Poruszane są zagadnienia związane z relacjami w związku, ale też z rodziną i przyjaciółmi, podążaniem za marzeniami i miłością. Rozwój fabuły jest zaskakujący, więc czytałam tę powieść z zainteresowaniem. To zasługa świetnego stylu, oryginalnego pomysłu na fabułę, ciekawych postaci i nieoczywisty rozwój sytuacji. Wszystkie wątki zostały doprowadzone do końca i wyjaśnione. Bardzo podobało mi się zakończenie, które zaskoczyło mnie pozytywnie i pozostawiło z miłym odczuciem. To wspaniale napisana historia, która zabiera nas w odmęty ludzkiego umysłu, który potrafi oderwać się - dosłownie - od przyziemnych spraw. Autorki pokazują, że wszystko jest możliwe, jeżeli tego naprawdę chcemy i dążymy do realizacji.

Książkę przeczytałam w ramach współpracy z wydawnictwem Novae Res

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-11-26
× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Spotkamy się we śnie
Spotkamy się we śnie
Jolanta Kosowska, Marta Jednachowska
9.3/10

Istnieją rzeczy, których nawet nie potrafimy sobie wyobrazić. Oliwia, młoda autorka powieści romantycznych, odczuwa coraz większe niezadowolenie ze swojego życia. Problemy rodzinne i brak sukcesów l...

Komentarze
Spotkamy się we śnie
Spotkamy się we śnie
Jolanta Kosowska, Marta Jednachowska
9.3/10
Istnieją rzeczy, których nawet nie potrafimy sobie wyobrazić. Oliwia, młoda autorka powieści romantycznych, odczuwa coraz większe niezadowolenie ze swojego życia. Problemy rodzinne i brak sukcesów l...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Spotkamy się we śnie” to książka napisana w duecie przez Martę Jednachowską oraz Jolantę Kosowską. Przyznam szczerze, że nie miałam okazji czytać wielu książek pisanych w duecie, a zdecydowanie są o...

@Gosia @Gosia

Sny i śnienie to niezwykle rozległy temat, do którego każdy podchodzi inaczej. Jedni mają ich więcej podczas gdy inni mniej, jedni w nie wierzą, a inni uważają za wytwory wyobraźni. Są również tacy, ...

@viki_zm @viki_zm

Pozostałe recenzje @Mirka

Niebezpieczna miłość
Trudne wybory

@Obrazek „Pieniądze dają nam władzę, ale to rodzina jest w życiu najważniejsza.” Zawsze wszędzie podkreślane jest, że rodzina jest najważniejsza, że jej dobro powi...

Recenzja książki Niebezpieczna miłość
Juvenile
Miłość ślepa na wiek

@Obrazek „do finiszu docierają tylko najtrwalsi zawodnicy; ci, którzy nie zważają na napotkane po drodze przeszkody” Do powieści, które miały swoją premierę na znan...

Recenzja książki Juvenile

Nowe recenzje

Strychnica
Zawód.
@mori:

Ta książka jest dowodem na to, że nie ważne, jak dobrze pomysł wygląda na papierze, żeby książka była dobra, potrzeba j...

Recenzja książki Strychnica
Śmierć w blasku fleszy
Śmierć w blasku fleszy
@Marcela:

Alek Rogoziński - twórca 45 powieści kryminalnych i obyczajowych. W swoich książkach morduje zawsze z przymrużeniem oka...

Recenzja książki Śmierć w blasku fleszy
Maria Czubaszek. W coś trzeba nie wierzyć
Biografia bez przepychu
@almos:

Jestem wielkim miłośnikiem twórczości Marii Czubaszek, wciąż z upodobaniem słucham jej skeczów radiowych nagranych w la...

Recenzja książki Maria Czubaszek. W coś trzeba nie wierzyć
© 2007 - 2024 nakanapie.pl