Sześć powodów by umrzeć recenzja

Tajemnice Miriam.

Autor: @Mirka ·4 minuty
2024-03-21
Skomentuj
3 Polubienia




„Prawda jest tylko jedna, a wszystko zależy od jej interpretacji.”

Gdy patrzymy na jakieś małżeństwo z boku, widzimy tylko to, co mamy zobaczyć, a więc szczęśliwy, pełen zrozumienia i troski związek. I z pewnością w wielu przypadkach tak jest, ale bywa też tak, że jest to tylko fasada, za którą kryją się mroczne tajemnice. Konrad i Miriam Makarow, którzy są jednymi z bohaterów książki „Sześć powodów, by umrzeć”, od czterech lat tworzą szczęśliwy związek małżeński. Takie przynajmniej robią wrażenie.

7 marca 2020 roku przypadała ich kolejna rocznica ślubu, ale akurat Konrad był trzysta kilometrów od domu, gdyż brał udział w ważnym panelu medycznym. Jest on znanym chirurgiem plastycznym, cieszącym się popularnością i bardzo dobrą opinią, więc pacjentek mu nie brakuje. Prowadzi Klinikę Macharow & Koch, razem ze swoim przyjacielem Stanem, a właściwie Stanisławem Kochem. Czasami musi wyjechać na branżowe spotkania i teraz, w dniu tak ważnym dla jego związku, musi na takim być.

Mają z Miriam ustalony pewien zwyczaj. W takich chwilach, gdy dzieli ich wiele kilometrów, zawsze dzwonią do siebie o godzinie 21:00, by powiedzieć kilka miłych słów na dobranoc. Tego dnia Konrad postanawia wrócić do domu wcześniej i z tą wiadomością dzwoni do ukochanej żony, ale ona wydaje się tym zaskoczona i dziwnie się zachowuje. Gdy Konrad wraca, okazuje się, że Miriam wyszła z domu i nie wiadomo, co się z nią stało. Pół roku później, na terenie starej fabryki Ursusa w Warszawie zostają znalezione spalone zwłoki kobiety. Na rozpoznaniu ciała Konrad stwierdza, że to Miriam. Innego zdania jest siostra zaginionej, Adela, które jest przekonana, że Miriam żyje, a ciało należy do zupełnie kogoś innego.

Jaka jest prawda dowiadujemy się dopiero na końcu, do którego doprowadzają nas zwierzenia kilku osób. Autorka bowiem oddała głos tym bohaterom, którzy mają znaczenie w tej historii, a ich punkt widzenia i ujawniane przez nich fakty powoli rozjaśniają sprawę ukazując prawdziwe oblicze niektórych z nich. Początkowo można mieć wrażenie, że uczestniczymy w historii obyczajowej z lekkim kryminalnym zabarwieniem, gdyby nie tajemniczy prolog, w którym poznajemy dwoje śledczych: Rudolfa Naumana i aspirantkę Shi Lu. Są oni w trakcie przesłuchania dwójki zatrzymanych osób, ale przez większość fabuły nie wiemy, kim oni są. To zdarzenie ma miejsce 17 września 2020 roku i dotyczy znalezionych dzień wcześniej ludzkich zwłok, ale nie wiadomo kto padł ofiarą morderstwa. Na pewno nie jest to ciało zaginionej pół roku temu żony Konrada Makarowa, bo spaloną kobietę siedzącą w aucie odkryto kilkanaście dni wcześniej, o czym dowiadujemy się z prowadzonych wątków jako wypowiedzi poszczególnych występujących osób.

Ciekawostką jest tutaj oryginalnie poprowadzona fabuła, gdyż narracja jest pierwszoplanowa, ale słowa kierowane są nie do czytelnika, lecz do Miriam. Każda z postaci ma wobec niej wyrobione zdanie, niejednokrotnie wyraża swoje żale, wątpliwości, pretensje, odczucia i przemyślenia, którymi dzieli się z zaginioną panią Makarow. Pozornie z ich zwierzeń nie wynika, by ktokolwiek z nich był winny, czy miał coś na sumieniu. Jednak pośród zwierzeń padają od czasu do czasu słowa, które wzbudzają wątpliwość do ich uczciwości. Jedynie kwestia Naumana i Shi Lu nie powoduje takich wrażeń, gdyż ich intencją jest odkrycie prawdy. Ich działania są ukazane z perspektywy trzecioosobowej, co jest dopełnieniem tego, o czym mówią nam pozostałe osoby. Zagadkowe zniknięcie Miriam i poszukiwanie prawdy o tym, co doprowadziło do tego zdarzenia, jest okazją do opowiedzenia o relacjach międzyludzkich, nie tylko w obrębie rodziny, ale też wśród znajomych i przyjaciół. Stopniowo wzrasta napięcie wraz z kolejnymi zwierzeniami, a wraz z nimi poznajemy sekrety, o których nikt nie wie. Nawet najbliżsi.

Pani Marta Zaborowska ma na swoim pisarskim koncie kilka książek o charakterze kryminalnym, które powstały po jej debiucie w 2013 roku zatytułowanym „Uśpienie”. Ja dopiero teraz miałam okazję poznać jedną z jej powieści, którą jestem usatysfakcjonowana. Po mistrzowsku buduje w niej napięcie, dokładając kolejne elementy, uchyla rąbka tajemnicy, pokazując, że za gładkimi słowami kryje się fałsz, a wówczas nasza ufność do danej osoby słabnie. Jest to ten rodzaj fabuły, która biegnie niespiesznie, jest dużo tekstów bez dialogów, ale nie ma w niej niczego zbędnego, gdyż wszystko okazuje się mieć swoje znaczenie, co dostrzegamy w finałowych, pełnych natężenia emocji i ekspresyjnych wydarzeniach. Końcówka była dla mnie jednak zbyt poplątana i jakby mi czegoś brakowało. Miałam wrażenie, że nie wszystko jest jeszcze wyjawione nam w tej powieści, więc nie byłabym zaskoczona, gdyby autorka napisała ciąg dalszy tej historii.

Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu Czarna Owca
oraz PRart Media Bogna Piechocka

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-03-15
× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Sześć powodów by umrzeć
Sześć powodów by umrzeć
Marta Zaborowska
7.8/10

Sześć osób i sześć powodów, dla których Miriam musiała pożegnać się z życiem. Ufała im wszystkim, a jednak któreś z nich ją zawiodło. A może sama postanowiła odejść? W czwartą rocznicę swojego ślu...

Komentarze
Sześć powodów by umrzeć
Sześć powodów by umrzeć
Marta Zaborowska
7.8/10
Sześć osób i sześć powodów, dla których Miriam musiała pożegnać się z życiem. Ufała im wszystkim, a jednak któreś z nich ją zawiodło. A może sama postanowiła odejść? W czwartą rocznicę swojego ślu...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Jej życie było idealne… A może wszystko w nim było idealnym kłamstwem?” Książka „Sześć powodów by umrzeć” jest moim pierwszym spotkaniem z twórczością pani Marty Zaborowskiej. Spotkaniem niezwykle ...

@mariola1995.95 @mariola1995.95

𝑁𝑖𝑐 𝑛𝑖𝑒 𝑡𝑟𝑤𝑎 𝑤𝑖𝑒𝑐𝑧𝑛𝑖𝑒, 𝑤𝑖ę𝑐 𝑙𝑒𝑝𝑖𝑒𝑗 𝑠𝑖ę 𝑑𝑜 𝑛𝑖𝑐𝑧𝑒𝑔𝑜 𝑛𝑖𝑒 𝑝𝑟𝑧𝑦𝑤𝑖ą𝑧𝑦𝑤𝑎ć […] 𝑡𝑦𝑙𝑘𝑜 𝑑𝑧𝑖ę𝑘𝑖 𝑡𝑒𝑚𝑢 𝑚𝑜ż𝑛𝑎 𝑤 ż𝑦𝑐𝑖𝑢 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑡𝑟𝑤𝑎ć 𝑤𝑠𝑧𝑦𝑠𝑡𝑘𝑜 […] Kiedyś po przeczytaniu 𝐿ę𝑘ó𝑤 𝑝𝑜𝑑𝑠𝑘ó𝑟𝑛𝑦𝑐ℎ napisałam, że jest to thriller...

@gala26 @gala26

Pozostałe recenzje @Mirka

Fighting Hard For Me
By dwoje chciało na raz...

@Obrazek „czasem warto odważyć się na coś nowego” Jeżeli dwoje ludzi jest w sobie zakochanych, to co w ich relacji może pójść nie tak i pokrzyżować im plany? Otóż p...

Recenzja książki Fighting Hard For Me
Błąd
Naprawianie błędów nie jest łatwe.

@Obrazek „gdy się kocha, człowiek ma wrażenie, że jego serce jest przepełnione emocjami i że ukochanej osoby potrzebuje bardziej niż wszystkiego innego na świecie” ...

Recenzja książki Błąd

Nowe recenzje

Boże, Beata!
Boże, Beata
@aneta5janiec12:

Kiedy dowiedziałam się, że Mateusz Glen napisał i wydaje książkę, byłam jej niezwykle ciekawa! Bo kto nie zna Ciotki z ...

Recenzja książki Boże, Beata!
Aveline Jones i duch z Malmouth
Czy są wśród nas młodzi miłośnicy powieści grozy?
@asiaczytasia:

Dziś mam dla was prawdziwą gratkę dla młodych miłośników literatury grozy. Phil Hickes napisał świetny horror dla dziec...

Recenzja książki Aveline Jones i duch z Malmouth
Daj się pokochać dziewczyno
Szczęście jest w Tobie
@asiaczytasia:

Większość ludzi podświadomie szuka tej drugiej osoby, z którą będzie można iść przez życie. Udany związek jest pewnego ...

Recenzja książki Daj się pokochać dziewczyno
© 2007 - 2024 nakanapie.pl