Żniwa przepowiedni recenzja

Niedawno skończyłam drugi tom Mojry „Żniwa przepowiedni”. Pierwszy zostawił nas w takim momencie, że bardzo cieszyłam się, że kolejny mam już pod ręką. Akcja rozpoczyna się bezpośrednio po wydarzeniach z pierwszej części. Nasi bohaterowie muszą poradzić sobie z konsekwencjami swoich decyzji i działań, ze świadomością, że świat jaki dotąd znali już nie wróci, a rzeczy w które wierzyli, nie niekoniecznie były prawdziwe. Zaś na horyzoncie pojawiają się kolejne problemy.

To co wyróżnia tę część to na pewno rozmiar, książka ma bowiem ponad 500 str, a co za tym idzie dużo się tutaj dzieje, akcja goni akcję. W przeciwieństwie do pierwszego tomu, wydarzenia nie ograniczają się do jednego miejsca, historia toczy się praktycznie na przestrzeni całego królestwa. Poznajemy też nowych bohaterów i jest ich całkiem sporo. A z częścią znanych już postaci autorka obchodzi się dość brutalnie, dzięki czemu podkreśla powagę i dramatyzm wydarzeń. Co akurat zaliczam na korzyść, ponieważ nadaje to historii wiarygodności.Wątek Mojr i Tytanów zostaje rozwinięty, dowiadujemy się więcej na ich temat. Dostajemy też sporo nowych informacji o świecie, jego budowie i historii, co jest dużym plusem. Pojawia się też nowy wątek, jakim jest rebelia przeciw panującemu władcy. Jeśli dodamy do tego osobiste problemy naszych bohaterów, ich własne prywatne dramaty, to dzieje się naprawdę sporo. Dzięki temu, mimo swych rozmiarów, jest to książka, przy której nie można się nudzić. Cieszę się, że więcej też miejsca poświęcono Aurorze. Bardzo polubiłam tę postać. Jestem ciekawa, jak rozwinie się jej wątek, ponieważ zapowiada się bardzo interesująco. Moją sympatię wzbudził też Sander, jego towarzyskie wpadki były naprawdę zabawne. Rayn mogłam zrozumieć, dużo przeszła, a świat jaki znała, wcale nie jest taki jak myślała. Postępowania Aidena jednak nie moge wytłumaczyć, facet chyba sam nie wiedział co robi.

Niestety autorka miejscami miała bardzo chaotyczny styl pisania. Zdarzało mi się, że musiałam niektóre sceny czytać po 2 razy, by zrozumieć o co chodzi. Troszkę utrudniało mi to czytanie.

Podsumowując, spędziłam z tą książką przyjemny czas i na pewno sięgnę po kolejny tom.