Czekaj, mrugaj

Gunnhild Oyehaug
7.3 /10
Ocena 7.3 na 10 możliwych
Na podstawie 3 ocen kanapowiczów
Czekaj, mrugaj
Lista autorów
Popraw tę książkę | Dodaj inne wydanie
7.3 /10
Ocena 7.3 na 10 możliwych
Na podstawie 3 ocen kanapowiczów

Opis

 
To książka o wszystkim, co ważne w życiu: o miłości, poszukiwaniach, ambicjach i samotności. Bohaterowie pokazani są jak w kalejdoskopie: poznają się, mijają i poruszają w labiryncie życia, nie tracąc optymizmu i nadziei nawet wtedy, gdy zderzają się ze ścianą rzeczywistości.

"Czekaj, mrugaj" to misternie ułożona mozaika z ludzkich uczuć i relacji. Dekadę po pierwszym wydaniu powieść nadal zachowuje swoją uniwersalną aktualność.

"Literacki smakołyk – lekki, ale zarazem erudycyjny, ironiczny i serio, z prostą historią i misterną konstrukcją. Mamy tu ludzi-kratery i ludzi-owce, młode kobiety z różnymi złudzeniami i facetów przeżywających kryzys wieku średniego. Kolizji między nimi nie da się uniknąć, wtedy właśnie robi się i śmiesznie, i smutno, bo Gunnhild Øyehaug zajmuje się dekonstrukcją wielu płciowych i społecznych stereotypów. A najlepszym dowodem na odwrócenie porządku w jej powieści są postaci narratorek – Beatrycze i Dulcynea, zajmujące miejsce Dantego i Don Kichota."
Paulina Małochleb, "Książki na ostro" 

Data wydania: 2019-03-27
ISBN: 978-83-952038-6-2, 9788395203862
Wydawnictwo: Pauza
Kategoria: Literatura piękna
Stron: 288
dodana przez: Smallbookworld

Autor

Gunnhild Oyehaug Gunnhild Oyehaug
Urodzona 9 stycznia 1975 roku w Norwegii (Volda)
Norweska pisarka i poetka, laureatka @Link. Øyehaug jest autorką wierszy, esejów, opowiadań i powieści. Mieszka w @Link i wykłada na akademii twórczego pisania w okręgu @Link. Do 2005 współpracowała z magazynem literackim „Vagant”, po czym do 2009 ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Moja Biblioteczka

Już przeczytana? Jak ją oceniasz?

Recenzje

Mozaika bohaterów

WYBÓR REDAKCJI
11.04.2021

 Mozaiki stworzone są z kawałków o różnych kolorach i kształtach, które osobno stanowią odpad, ale razem tworzą już obraz. A co jeśli podobny zabieg wykorzystamy w literaturze? Jeśli zbierzemy pozornie niepasujących do siebie bohaterów i spleciemy ich losy, by powstała powieść? Gunnhild Oyehaug tworzy literacką mozaikę złożoną z migawek. Z wy... Recenzja książki Czekaj, mrugaj

@mewaczyta@mewaczyta × 6

Moja opinia o książce

Opinie i dyskusje

@mewaczyta
2021-04-06
9 /10
Przeczytane 🍃 Współprace 🍃
@kropka2032
@kropka2032
2021-01-01
6 /10
Przeczytane
@jorja
2020-10-12
7 /10
Przeczytane

Cytaty z książki

Ale gdzieś w Sigrid narasta krzyk. Gdzieś głęboko w jej ciele tkwi stłumiony krzyk i gdyby oddać go nie za pomocą dźwięków, ale barw, byłby absolutną czernią, ciemnością, jaka mogłaby istnieć we wszechświecie pozbawionym gwiazd. Gdyby był dźwiękiem, pewnie byśmy go nie usłyszeli, choć jest głośny i bardziej przypomina wycie, ponieważ zostałby zamknięty gdzieś w środku, jakby w głębi góry. To krzyk samotności.
Gdyby to był film, byłabym nieszczęśliwą zamkniętą w sobie postacią – myśli Sigrid i w tym momencie wydarzyłoby się coś, co zmieniłoby jej życie. Gdyby nosiła okulary i aparat na zęby, w tym momencie zjawiłby się ktoś, kto nauczyłby ją robić sobie makijaż i nosić szkła kontaktowe, a ktoś inny zrobiłby jej piękną fryzurę. Gdyby była postacią, która przez całe życie mieszkałaby z matką w mieszkaniu wyglądającym jak z lat sześćdziesiątych, wydarzyłoby się coś, co postawiłoby całe jej życie na głowie, być może jej matka by umarła, a ona musiałaby zabrać tę dziwną, niemodną siebie w świat i przejść wszystkie przemiany, które sprawiają, że jakąś postać ciekawie się ogląda na srebrnym ekranie. ALE W PRAWDZIWYM ŻYCIU TAK NIE JEST! – ma ochotę krzyknąć Sigrid. Ludzie po prostu zostają w swoich pokojach. Siedzą tam i nic się nie dzieje. Nie zmieniają się, lecz pozostają tacy sami. Chociaż mają dopiero dwadzieścia trzy lata!
Patrzy na mrugający kursor. Identyfikuje się z kursorem. Identyfikuje się z kursorem! Z kursorem, który czeka, mruga i tak naprawdę nie istnieje między kolejnymi mrugnięciami.
A może sny przypominają maleńkie, nowo narodzone chełbie modre, które odrywają się od swoich polipów na dnie morza i pulsującymi ruchami unoszą się przez kolejne warstwy wody, dopóki nie stracimy ich z oczu z miejsca, gdzie siedzimy na dnie morza, z uniesionymi do góry głowami, zaciśniętymi ustami, mrugającymi oczami, które lekko wychodzą z orbit z powodu ciśnienia, z maleńkimi bąbelkami unoszącymi się wokół naszych nosów i ust, z włosami kołyszącymi się przed twarzą jak wodorosty, kiedy tak siedzimy i próbujemy zrozumieć ich początki?
BYCIE WIECZNYM jest w pewnym sensie sprzecznością samą w sobie, bo oznacza osadzenie wieczności w czasie teraźniejszym, który jest czymś chwilowym (...) wieczność zaś jest czymś, co rozciąga się poza obecną chwilę (...).
Dodaj cytat
© 2007 - 2024 nakanapie.pl