Jedną za drugą to się pochłania książki Cartera.
Robert Hunter trafił na godnego przeciwnika. Morderca jest tak pewny siebie, że zmusza detektywów do oglądania transmisji, jak torturuje i zabija ofiarę. A potem następną. I następną. Żeby tego było mało, to link do strony trafia do mediów społecznościowych, a morderca umożliwia głosowanie na sposób, w jaki zginie ofiara.
Transmisja online z zabójstwa? Takie mamy teraz czasy, panie. Już dawno mówiłam, że ta cyfryzacja nas kiedyś wykończy. Ludzie siedzą bezrefleksyjnie za ekranikami i jeżeli dałoby się im możliwość zagłosowania za rodzajem śmierci człowieka po drugiej stronie łącza, to ilu by zagłosowało na jedną z opcji, nie zastanawiając się nad tym, co właściwie robią?