Wiesz kto według mnie jest mistrzem czarnego humoru w literaturze polskiej? Alek Rogoziński, a jego cykl „Róża Krull na tropie” to idealny tego dowód!
„Miłość aż po grób” to kolejny tom przygód Róży Krull, w którym to autorka dorabia się swojego osobistego… stalkera. Ściąga to na bohaterkę i jej przyjaciół serię zdarzeń przez które zarówno oni jak i my Czytelnicy nie możemy się nudzić.
Fabuła jest ciekawa, akcja dynamiczna, a przy tym jasna i klarowna. Wiele momentów wywoływało u mnie salwy śmiechu przez które aż płakałam, a dialogi to jakieś mistrzostwo. Bohaterowie? Jak zawsze nie zawiedli! Każdy jest oryginalny i pomimo, że znam ich już od dawna to za każdym razem potrafią zaskoczyć i zaintrygować jak chociażby Malina Krull, która ostro tutaj namieszała.
Prawda jest taka, że gdy już zaczniesz czytać tę książkę to się od niej nie oderwiesz póki nie poznasz zakończenia, a daje ono do myślenia.
„Miłość aż po grób” to gwarancja dobrej zabawy, świetnie poprowadzonego śledztwa i czasu spędzonego w towarzystwie oryginalnych postaci. Jedyny minus? Książka zdecydowanie zbyt szybko się skończyła. Serdecznie 𝗣𝗢𝗟𝗘𝗖𝗔𝗠!