Wojna nie ma w sobie nic z kobiety.
W 1861 roku w Stanach Zjednoczonych wybuchła wojna secesyjna. Panienkę Scarlett O`Harę niewiele to jednak obeszło. Suknie, biżuteria, powodzenie u chłopców – oto najważniejsze zainteresowania głównej bohaterki. Do czasu. Pierwszą rzeczą, która doprowadzi rozpieszczoną pannicę do szału, będzie utrata ukochanego na rzecz innej. Gdyby tylko Scarlett potrafiła przełknąć tę gorzką pigułkę zawodu miłosnego, może sprawy potoczyłyby się zupełnie inaczej. Panienka O`Hara miała jednak mściwy charakterek i znalazła sposób, aby dokuczyć paru osobom. Niedługo później wojna upomniała się o swoje.
Jak wyglądało życie kobiet podczas wojny? Czas nie wstrzymywał oddechu, szedł nieubłaganie do przodu. Kobiety musiały dostosowywać się do nowych realiów, w oblężonych miastach dzieci pchały się na świat tak samo jak wcześniej, nie zważając na wojenną zawieruchę wokół. Wojna niosła za sobą również przemiany obyczajowe. Cóż kobiecie po starych naukach jak być damą, kiedy nie ma co jeść i trzeba walczyć o przetrwanie własnymi rękoma. Ile są warte zasady mówiące co wypada, a co nie wypada, gdy wokół są tylko spalone ruiny domów, w których się kiedyś bywało. Margaret Mitchell potrafiła w barwny sposób opisać wszystkie problemy, które przyniosła za sobą wojna i to właśnie uważam za największą zaletę tej książki.
Co do Scarlett i Rhetta – podsumuję to krótko: oboje są siebie warci. Nie lubiłam ani jej, an...