Szepty spoza nicości recenzja

Dobre gdy idzie o sceny

Autor: @Bartlox ·2 minuty
2022-05-11
Skomentuj
12 Polubień
Ej, czy u Remka zawsze był taki rozstrzał między bardzo dobrymi, sprawnie i z talentem napisanymi i często wręcz trzymającymi nas za mordę scenami a nieposkładaniem, nietrzymaniem się kupy całej historii jako takiej? Serio pytam, to, jak ktoś niedawno obliczył, dwudziesta piąta (tamtaramtam, rocznica :D ) powieść Mroza, której reckę publikuję i pierwszy raz tak rzuciło mi się to w oczy. Bardzo dobre sceny - tworzona przez nie historia, która nie układa się po prostu w nic. Ciekawe, że tak mocno zwróciło to moją uwagę akurat w powieści której akcja ma miejsce w Żeromicach - pisarstwo Żeromskiego, obok wielu innych wad, miało i taką, że autor ten totalnie nie radził sobie z kompozycją powieści, co do tego zgadzają się wszyscy orientujący się w temacie. W sumie ironia losu :)

Mam po trosze wrażenie, że i sam Najpłodniejszy zauważył ten swój problem i dlatego po prostu bardzo postawił na sceny w tej książce. Jakby nie chciał walczyć ze swoimi brakami, tylko postanowił skoncentrować się na tym, co mu dobrze wychodzi. Poszczególne sekwencje są bardzo wyraźnie wyodrębnione, autonomiczne, przez co łatwiej nam je śledzić - i przez to tym gorzej jeszcze widzimy samą ogólną fabułę (ale może i łatwiej nam zapomnieć, że jej nie widzimy, nigdy nie odmawiałem Najpłodniejszemu wysokiej inteligencji, potrafi przykrywać braki swojej twórczości przed czytelnikami). Zwłaszcza ta środkowa scena, zajmująca naprawdę sporo miejsca i dodana już mocno od czapy (acz, podkreślam, nader sprawnie napisana), rzuca się tu w oczy jako taka pomagające oddzielić od siebie powieściowe sekwencje (choćby dlatego, że sama jest bardzo wyraźnie wyodrębniona).

Co jeszcze zwróciło moją uwagę podczas lektury to uMc-owienie wielu punktów tej powieści. Wiecie, że czasem dodaje się prefiks Mc przed jakąś nazwą, by podkreślić, że to, co się pod nią kryje jest jakby z fast foodu, że przypomina żarcie serwowane w knajpach "dla ludu", że jest trochę zbyt łatwo serwowana? "McFilozofia" ("Są rany, które nie chcą się goić"), "McRozwiązania" - wiecie, co mam na myśli? No to sposób, w jaki Najpłodniejszy spłycił opisane na początku cierpienie ojca po stracie dziecka powoduje, że aż się prosi, by nazwać to McCierpieniem. Nijak nas to nie dotyka, nijak go nie czujemy. Serio, Seweryn zasłużył na głębszy opis swoich uczuć tyczących nieżyjącej córki (tak, pamiętam, że to literatura popularna ale jednak), a Najpłodniejszy ułatwił (uMcowił) sobie sprawę tak, że chyba bardziej się nie dało.

Ciekawe zresztą, że mam mamy w tej książce trochę klamrę, gdy idzie o rozwiązania fabularne, bo łatwość, z jaką Zaorski pod koniec pokonuje swojego wroga też poraża i też myślałem o tym, jako o McPokonaniu go, a sprytny plan Seweryna aż się prosi o nazwanie go sprytnym McPlanem. Ale to aż tak nie bolało, całość była jakoś tam wymyślona i w sumie w prawdziwym życiu też czasem odnosimy takie łatwe zwycięstwa w ważnych sprawach.

Poza tym zaś - cóż, typowa powieść Najpłodniejszego - tajemne symbole (Mróz po tym, jak wszyscy zjechali, niesprawiedliwie zresztą, "Czarną Madonnę", nie pisze już horrorów, ale widać, że wciąż go ciągnie w tę stronę :) ), tropienie zagadek, problematyka społeczna, też na pograniczu Mcowości, wewnątrzmrozowe nawiązania. Chcesz, to czytaj. Ja daję 7/10 - właśnie za tę udatność poszczególnych scen. W końcu to kryminał, ma nas bawić i angażować, a te kryteria "Szepty..." jak najbardziej spełniają.

Moja ocena:

× 12 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Szepty spoza nicości
2 wydania
Szepty spoza nicości
Remigiusz Mróz
7.5/10
Cykl: Seweryn Zaorski, tom 3

Seweryn Zaorski po raz ostatni wraca do Żeromic, by sprzedać dom i na dobre zostawić za sobą tragiczną przeszłość. Formalności trwają dłużej, niż powinny – i wszystko wskazuje na to, że ktoś z prem...

Komentarze
Szepty spoza nicości
2 wydania
Szepty spoza nicości
Remigiusz Mróz
7.5/10
Cykl: Seweryn Zaorski, tom 3
Seweryn Zaorski po raz ostatni wraca do Żeromic, by sprzedać dom i na dobre zostawić za sobą tragiczną przeszłość. Formalności trwają dłużej, niż powinny – i wszystko wskazuje na to, że ktoś z prem...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Seria z Sewerynem Zaorskim zaskakuje mnie w pozytywny i negatywny sposób. Jej drugi tom sprawił, że nie byłam pewna, czy chcę brnąć w nią dalej. Nie lubię jednak niedokończonych spraw, więc dość szyb...

@zaczytanaangie @zaczytanaangie

"Uczucia nie mają mocy destrukcyjnej, Seweryn. Nie niszczą, ale tworzą. Wspólny świat, nowe życie, szczęście. Słowo "ja" zastępują słowem "my", łączą nierozerwalną nicią, pozwalają się rozwijać i two...

@miedzy.literami @miedzy.literami

Pozostałe recenzje @Bartlox

Berdo
Przelicytowane :(

„Ostro Pan licytuje, Panie Mróz” – taka myśl pojawiła się w mojej głowie gdy doczytałem do około dwóch trzecich „Berda”. Tak, położenie, w którym znaleźli się wtedy wykr...

Recenzja książki Berdo
Córka marnotrawna
Miłość, Senat i angielska guwernantka

„Czy Jeffrey Archer jest naiwny?” To pytanie towarzyszyło mi podczas lektury „Córki Marnotrawnej”. Serio, ciężko mi było znaleźć na nie odpowiedź. Niektóre biznesowe, ...

Recenzja książki Córka marnotrawna

Nowe recenzje

Debit
Debit
@objazd.kult...:

Od jakiegoś czasu obserwuję, jak tematyka postapokaliptyczna zyskuje na popularności. Bez wątpienia pandemia wpłynęła n...

Recenzja książki Debit
Krew nie wietrzeje
Co za klimat... co za styl...
@aga.kusi_po...:

W dziwny sposób wtapiasz się w treść i klimat Polski lat 1806 czy 1850. Fascynuje cię zachowanie ludzi i to, co w ni...

Recenzja książki Krew nie wietrzeje
Spętani przeznaczeniem
Archer i Brooklyn
@Kantorek90:

Współpraca reklamowa @editiored "Spętani przeznaczeniem" to debiut literacki Zuzanny Dominik i zarazem pierwszy tom se...

Recenzja książki Spętani przeznaczeniem
© 2007 - 2024 nakanapie.pl