Topieliska recenzja

We wraku

Autor: @gala26 ·3 minuty
2022-01-14
1 komentarz
32 Polubienia
„Nie zawsze zgniliznę czuć od raz. Nawet częściej tę prawdziwą kamufluje ładne opakowanie”.

Niedawno premierę miał „Mursz” Ewy Przydrygi. Przeglądając informację na temat tej książki, między innymi natrafiłam na taką, w której było napisane, że jest ona kontynuacją „Topielisk”. „Topieliska” kupiłam już jakiś czas temu i ciągle nosiłam się z zamiarem jej przeczytania. Teraz skoro ukazał się ciąg dalszy tamtej historii, niezwłocznie należało nadrobić lekturę. Już wiem, że „Mursz” z „Topieliskami” łączy jedynie główna bohaterka, ale zawsze to coś. Dzięki zachowaniu kolejności mogłam zrozumieć postępowanie Poli w "Murszu". Pani Ewa Przydryga przybliżyła mi w "Topieliskach" kilka pojęć psychologicznych, o których słyszałam, ale moja wiedza na ten temat była znikoma. Autorka dogłębnie analizuje na przykładzie Poli, zachowanie kogoś, kto przeżył traumy i ubarwia je fikcją literacką, dzięki czemu łatwiej te pojęcia było mi sobie przyswoić i zrozumieć.

Pola ma doskonałą rodzinę. Pięknego, mądrego synka i wspaniałego męża. Tego zwyczajnego ranka nic nie zapowiada katastrofy, która ma wkrótce nadejść. Pola po imprezie nie czuje się dobrze, więc na umówioną wizytę Jasia w gabinecie lekarskim wysyła swojego męża. Stoi w progu, patrzy, jak Jakub odśnieża samochód, na jej oczach sadza synka w foteliku, zapina pasy, siada za kierownicą samochodu i odjeżdża, znikając za zakrętem. Pola spokojnie idzie odpoczywać. Ze snu wyrywa ją uporczywy dzwonek telefonu. Recepcjonistka informuje ją, że synek nie stawił się na umówioną wizytę w gabinecie. Zaniepokojona kobieta próbuje dodzwonić się do męża, ale bez skutku. Postanawia więc sprawdzić, co takiego zatrzymało Jakuba, że nie dotarł na miejsce. Po drodze natyka się na wypadek i przerażeniem stwierdza, że wyławiany z rzeki wrak samochodu, należy do jej męża.

Od tej chwili pozornie spokojna historia, która początkowo nie budziła emocji, zmienia się w mroczny thriller. Zwłoki męża Poli kilka dni później zostają wyłowione z rzeki, ale po małym Jasiu wszelki ślad zniknął, ale Pola cały czas czeka. Śmierć męża wrzuciła ją w otchłań rozpaczy, a na jej powierzchni utrzymuje ją tylko nadzieja, że synek wciąż żyje i pewnego dnia się odnajdzie. Zaczyna prowadzić własne śledztwo, które prowadzi do tajemnic, jakie miał przed nią mąż i do zakamarków jej pamięci, w których tkwią traumy z przeszłości. Kawałek po kawałku z każdym rozdziałem Pola, a wraz z nią czytający odkrywa coraz więcej faktów, które jednak tylko bardziej mieszają w fabule. Jest mnóstwo luk, niedopowiedzeń, które powoli się zapełniają, aż do zaskakującego finału, którego nie byłam w stanie przewidzieć. Pewne moje podejrzenia potwierdziły się, inne nie. Narracja prowadzona w pierwszej osobie pozwalała mi doskonale wczuć się w sytuację Poli, w jej żałobę po stracie najbliższych, z którą sobie nie radzi. Żałobą, która uwalnia z jej pamięci niechciane i wyparte fakty z przeszłości, w pewnym momencie na powierzchnię wypływa cały życiowy dramat kobiety. Wszystkie fakty, które powoli się ujawniają, pozwalają wytłumaczyć i zrozumieć jej zachowanie. Nawracające przykre sny, niepamięć tego co się wydarzyło w przeszłości, to objawy typowego zespołu stresu pourazowego. Okazuje się, że nie ma groźniejszej bestii niż człowiek, który potrafi przybrać potulne ludzkie oblicze. Potrafi krzywdzić i zadawać ból, albo się przyglądać i nie reagować na wołanie o pomoc.

„Topieliska” to mroczny, duszny thriller z nieprzewidywalnym zakończeniem, pełnym sprzeczności i niejasności, opowiadający o meandrach ludzkiej psychiki. Autorka napisała tę historię z niezwykłym wyczuciem i znajomością tematu, tak że każdą cząstką ciała czułam i przeżywałam rozpacz Poli z powodu niewyobrażalnej straty, jakiej nie chciałaby doświadczyć żadna matka. Nieustannie karmić się złudzeniami, jak Pola, żyć w niepewności i nadziei, że pewnego dnia, dziecko się odnajdzie.

Lektura „Topielisk”, kolejny raz przekonała mnie, że Ewa Przydryga w pisaniu o trudnych sprawach nie ma sobie równych. Autorka przyzwyczaiła mnie już, że w jej powieściach nie znajdę niespodziewanych zwrotów w fabule i pędzącej akcji, a siła jej thrillerów tkwi w mrocznej atmosferze i niedomówieniach.

„Bolesne wspomnienia są jak świeży strup. Wystarczy go naruszy, by zerwać cienka błonkę. By rana na nowo zaczęła krwawić”.

Książka pochodzi z własnych zasobów bibliotecznych.




Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-01-08
× 32 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Topieliska
Topieliska
Ewa Przydryga
7.6/10

Mglisty poranek, szalejąca za oknem zamieć śnieżna i jedna prośba, która zmieni wszystko Telefon z przychodni wyrywa Polę ze snu. Okazuje się, że jej trzyletni synek wraz ze swoim tatą nie pojawil...

Komentarze
@biegajacy_bibliotekarz
@biegajacy_bibliotekarz · ponad 2 lata temu
Mi też książka bardzo się podobała.
× 3
@gala26
@gala26 · ponad 2 lata temu
Jedna z lepszych powieści Pani Ewy. Z tych, co przeczytałam. 🙂
× 1
Topieliska
Topieliska
Ewa Przydryga
7.6/10
Mglisty poranek, szalejąca za oknem zamieć śnieżna i jedna prośba, która zmieni wszystko Telefon z przychodni wyrywa Polę ze snu. Okazuje się, że jej trzyletni synek wraz ze swoim tatą nie pojawil...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Pola Szulc ma piękne życie. Kochający mąż, trzyletni, cudowny synek i kwiaciarnia, o której prowadzeniu marzyła od młodzieńczych lat. Jej życie mogłyby dalej toczyć się po tym barwnym kole, gdyby nie...

@ladybird_czyta @ladybird_czyta

Ewa Przydryga już od pierwszych stron przykuwa uwagę czytelnika opisując ciekawe i mrożące krew w żyłach historie. Choć książek ma już kilka na swoim literackim koncie, to moje pierwsze zetknięcie si...

@maniek.em @maniek.em

Pozostałe recenzje @gala26

Moment pęknięcia
𝗭𝗱𝗲𝗽𝘁𝗮𝗻𝗲 𝘀𝗲𝗿𝗰𝗲

𝐶𝑧𝑎𝑠𝑒𝑚 𝑙𝑒𝑝𝑖𝑒𝑗 𝑤𝑖𝑒𝑑𝑧𝑖𝑒ć 𝑜 ś𝑤𝑖𝑒𝑐𝑖𝑒 𝑚𝑛𝑖𝑒𝑗, 𝑏𝑜 𝑡𝑜 𝑧𝑚𝑛𝑖𝑒𝑗𝑠𝑧𝑎 𝑟𝑜𝑧𝑐𝑧𝑎𝑟𝑜𝑤𝑎𝑛𝑖𝑒, ż𝑒 𝑛𝑖𝑒 𝑤𝑠𝑧𝑦𝑠𝑡𝑘𝑖𝑒𝑔𝑜 𝑏ę𝑑𝑧𝑖𝑒𝑚𝑦 𝑚𝑜𝑔𝑙𝑖 𝑠𝑝𝑟ó𝑏𝑜𝑤𝑎ć. Kasia Magiera już na samym początku uprzedza, że ta...

Recenzja książki Moment pęknięcia
Dębowe uroczysko
𝗪 𝗽𝗼𝘀𝘇𝘂𝗸𝗶𝘄𝗮𝗻𝗶𝘂 ś𝘄𝗶𝗮𝘁ł𝗮

Joanna Tekieli to kolejna autorka, której twórczość jest znana i lubiana, a ja niestety nie czytałam jeszcze żadnej z jej książek. Joanna Tekieli przeważnie pisze powieś...

Recenzja książki Dębowe uroczysko

Nowe recenzje

Nie jesteś sama, Meredith
Nie jesteś sama
@recenzja_na...:

Nie każdy z nas doświadczył pełnego ciepła i miłości rodzinnego domu, nie dla każdego rodzina jest synonimem wsparcia i...

Recenzja książki Nie jesteś sama, Meredith
ŻAGIEW
Słowa, które dotykają serca
@jagodabuch:

W tomiku "Żagiew" Anna Nazar zaprasza czytelnika do intymnej podróży przez świat swoich emocji, marzeń i tęsknot. Poprz...

Recenzja książki ŻAGIEW
Piękno i chaos. Westwell
Książka rewelacja <3
@czarno.czer...:

"To nie bogactwo było problemem - bycie majętnym nie przyczynia się do zepsucia charakteru. Ale pragnienie wciśnięcia k...

Recenzja książki Piękno i chaos. Westwell
© 2007 - 2024 nakanapie.pl