Terapeutka recenzja

Zakłamana gospodyni domowa

Autor: @Bartlox ·3 minuty
2023-06-08
1 komentarz
8 Polubień
W świecie seriali jest zdaje się czasem tak, że wszystkie dobre pomysły, wszystkie najbardziej efektowne i najciekawsze wątki, wszystko, co scenarzyści mają najlepiej opracowane - wszystko to w całości ląduje w kilku pierwszych odcinkach. Bo one mają widza zainteresować, wciągnąć i można liczyć na to, że taki ktoś już z danym tytułem zostanie na dłużej. Nie jest to jakieś trudne do pojęcia czy odjechane zjawisko, prawda? No to mam wrażenie, że w tej, jakże nawiązującej do pewnego znanego serialu powieści (tak, tak, idzie o Desperate Housewives, mała, zamknięta społeczność pań z wyższej klasy średniej, w której każdy jest w jakiejś bardzo konkretnej relacji z każdy i nagle potrząsająca tym pozornie sielankowym mikrokosmosem zbrodnia) również została zastosowana ta właśnie metoda. Z początku jest naprawdę ciekawie. Kilka autentycznie robiących wrażenie myków, kilka ciekawych zagrywek, które mogą się podobać i które przede wszystkim bardzo ładnie układają się w harmonijną całość. Co więcej było to wszystko wręcz lekko ożywcze, na tle ogółu tego typu anglosaskiego kryminału, bez nachalnego epatowania podwórkową psychologią (choć od początku śledzimy m.in. wątek terapii to bez niego, tak, tak), bez szarżowania (np. z naprawdę dyskretnie zrobionym motywem "a może ty go sobie wyobraziłaś) tak, że po prostu bawiliśmy się (my - czytelnicy) tą historią.

Nawet myślałem wtedy, że po moim pierwszym kontakcie z twórczością B. A. Paris dopiszę ją do listy moich ulubionych autorów.

Ale nie dopiszę. Tak, dobrze się domyślacie, dość szybko potem weszły te mocno oklepane klisze charakterystyczne dla produkcyjniaków z tego kręgu literackiego. Standardowo robiona "atmosfera zagrożenia" wokół głównej bohaterki, standardowo robione "mylne tropy", standardowo robione "zwroty akcji" (choć tak naprawdę to był jeden, rzecz charakterystyczna, niepowiązany z samym śledztwem, no, ale, jak widać, jakiś zwrot akcji musi się pojawić), wreszcie mocno standardowy finał (tak, dokładnie tak, taki w którym psychopata najpierw tłumaczy co robił i dlaczego, a potem obrywa). Wszystko tylko o kilka punktów wyżej niż najbardziej typowy produkt z kursów kreatywnego pisania, co najmniej jedna rzecz absurdalna do kwadratu.

Najbardziej w tym wszystkim szkoda tych postaci z zamkniętego mikrokosmosu. Nie poznajemy ich. Mamy typować kto z hermetycznego świata jest mordercą, a poznanie charakterów czy nawet ról społecznych tych ludzi totalnie nas omija. Tak naprawdę to pod koniec kojarzymy bliżej dwie zaledwie bohaterki, ex-supermodelkę i staruszkę, więc trudno żeby to mog...

Ej, moment, a czy w Desperate Housewives wśród najbardziej kluczowych postaci nie było aby ex-supermodelki i staruszki?

...

No, były tam, nie da się ukryć. Ależ to jest niespodziewana niespodziewanka...

Gdy idzie jeszcze o postacie, to trudno nie zauważyć, że Alice, bohaterka kreowana na główną protagonistkę tej powieści, jest tak naprawde bardzo złą osobą. Kłamie (i to nieraz), oszukuje, manipuluje, podsłuchuje i kradnie. A autorka zdaje się tego, jak nieprzyjemną postać stworzyła zwyczajnie nie zauważać. To w sumie miało olbrzymi potencjał - pozwolić jej skonfrontować się z tym ogromem zła, które nosi w sobie, z jego źródłami (przecież jakoś tam zaznaczonymi w tekście), tym, jak rezonuje ono z jej otoczeniem. Tylko, że Paris na to nie pozwala. "To jest dobra osoba, kibicujcie jej i tyle" - zdaje się nam powtarzać pisarka. Nie jest dobra, nie zauważyła pani? I możliwości, które to dawało też pani nie zauważyła. To wręcz paradoksalne, przecież pod koniec jedna z postaci to w jakimś stopniu expressis verbis mówi. A autorka zdaje się jej - przez nią samą wykreowanej postaci - nie słyszeć.

Naciągane 5/10, za ten naprawdę fajny początek i dlatego, że jestem wielkim fanem Desperate Housewives :)

Moja ocena:

× 8 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Terapeutka
Terapeutka
B.A. Paris
7.2/10
Seria: Kreatorki mocnych wrażeń

Na tym osiedlu wszystko jest doskonałe. Nawet zbrodnia… Alice i Leo wprowadzają się do świeżo wyremontowanego domu na ekskluzywnym zamkniętym osiedlu. Właśnie spełnia się ich marzenie. Ale pozory ...

Komentarze
@Vernau
@Vernau · 11 miesięcy temu
Bardzo ciekawa recenzja 😊
× 2
@Bartlox
@Bartlox · 11 miesięcy temu
Dzięki, staram się pisać tak, żeby czytelnik dowiedział się czegoś o książce, no i żeby się nie nudził :)
× 1
Terapeutka
Terapeutka
B.A. Paris
7.2/10
Seria: Kreatorki mocnych wrażeń
Na tym osiedlu wszystko jest doskonałe. Nawet zbrodnia… Alice i Leo wprowadzają się do świeżo wyremontowanego domu na ekskluzywnym zamkniętym osiedlu. Właśnie spełnia się ich marzenie. Ale pozory ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Minęło kilka lat od mojego ostatniego spotkania z twórczością B.A. Paris. Nie uważam jej wcale za wirtuoza gatunku, ale nie jest też przereklamowana jak kilka głośnych nazwisk ostatniej dekady. Parad...

@zaczytanaangie @zaczytanaangie

Circle, zamknięte ekskluzywne osiedle w Londynie, wydaje się być wymarzonym miejscem zamieszkania. Gdy Alice i Leo wprowadzają się do nowego domu, ich wspólne życie ma wskoczyć na nowy poziom. Do tej...

@ladybird_czyta @ladybird_czyta

Pozostałe recenzje @Bartlox

Berdo
Przelicytowane :(

„Ostro Pan licytuje, Panie Mróz” – taka myśl pojawiła się w mojej głowie gdy doczytałem do około dwóch trzecich „Berda”. Tak, położenie, w którym znaleźli się wtedy wykr...

Recenzja książki Berdo
Córka marnotrawna
Miłość, Senat i angielska guwernantka

„Czy Jeffrey Archer jest naiwny?” To pytanie towarzyszyło mi podczas lektury „Córki Marnotrawnej”. Serio, ciężko mi było znaleźć na nie odpowiedź. Niektóre biznesowe, ...

Recenzja książki Córka marnotrawna

Nowe recenzje

Debit
Debit
@objazd.kult...:

Od jakiegoś czasu obserwuję, jak tematyka postapokaliptyczna zyskuje na popularności. Bez wątpienia pandemia wpłynęła n...

Recenzja książki Debit
Krew nie wietrzeje
Co za klimat... co za styl...
@aga.kusi_po...:

W dziwny sposób wtapiasz się w treść i klimat Polski lat 1806 czy 1850. Fascynuje cię zachowanie ludzi i to, co w ni...

Recenzja książki Krew nie wietrzeje
Spętani przeznaczeniem
Archer i Brooklyn
@Kantorek90:

Współpraca reklamowa @editiored "Spętani przeznaczeniem" to debiut literacki Zuzanny Dominik i zarazem pierwszy tom se...

Recenzja książki Spętani przeznaczeniem
© 2007 - 2024 nakanapie.pl