Wrony recenzja

Leć!

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @Chassefierre ·3 minuty
2022-02-22
4 komentarze
31 Polubień
,,Wrony'' to książka, której czytanie mnie bolało. Nie fizycznie, rzecz jasna, a psychicznie. Bolało mnie czytanie o Basi, bolało mnie zachowanie jej starszej siostry, bolało mnie to, że tak patologiczne środowisko można uznać za normalne, choć nie dziwiło mnie to, w końcu wyrastając w rodzinie w której bicie jest normą uznajemy to właśnie za coś zwyczajnego. I dziwnym wydaje nam się, że po ,,odpyskowaniu'' rodzicowi można nie dostać w twarz w ramach kary.

Tata znów spuścił mi lanie. Był strasznie wkurzony, bo mama krzyczała. Zawsze mnie bije, kiedy mama krzyczy. Niby niedokładnie umyłam naczynia. Ale ja wiem, że zrobiłam to dokładnie. Nawet ten garnek wyszorowałam dokładnie. I wszystko wytarłam przed kąpielą. Ale może nie wykręciłam ścierki. (...) Dziś najgorsze nie było to, że tata się wkurzył i że oberwałam, tylko to, że stało się to akurat, kiedy leżałam naga w wannie.

Historię domu Lundaków poznajemy z dwóch perspektyw – z perspektywy dwunastoletniej Basi, zwyczajnej dziewczynki, i z perspektywy jej matki. Zgorzkniałej, sfrustrowanej, egoistycznej suki, która nie może powstrzymać się przed tym, żeby nie porównywać swojego życia do życia innych osób, szczególnie do życia Ireny, koleżanki z pracy. Nie potrafi cieszyć się tym, co ma, nie potrafi odpuścić, wszystko, co robi względem Basi ma swoje drugie dno – nawet wtedy, kiedy oznajmia córce, że mogą szczerze porozmawiać robi to w taki sposób, żeby wzbudzić w dziecku poczucie winy i nieadekwatności.
Matka Basi żyje w smutnym i ograniczonym świecie, w którym ona jest tą jedyną cierpiącą i godną ubolewania osobą, która stara się, cały czas się stara, tak bardzo się stara, żyły sobie wypruwa, a to złe dziecko, ta wstrętna Basia (nie to co Kasieńka) wszystko psuje i w ogóle to ,,co ludzie teraz pomyślą?''.
Ta kobieta, która nigdy nie powinna zostać matką – niczyją matką – nie potrafi zdobyć się nawet na to, żeby pochwalić malarskie osiągnięcia Basi. Dla niej to wszystko głupota, to wszystko nic nie warte, co z tego będzie? Pewnie nic nie będzie. Tymczasem Kasieńka tak ładnie koloruje swoje obrazki...

A poza tym nie miałam pojęcia, jak się zachować. Bo mama mówi, że przecież mnie kochają, a kiedy dostaję lanie, to tata nie ma na myśli nic złego. I rzeczywiście nie chce mi się sprzątać i nie robię tego, o co mnie proszą. A ponadto wciąż słyszałam w głowie słowa wychowawczyni i biologiczki. Że poinformują opiekę społeczną i że to bardzo skrzywdzi moich rodziców.

To przejmująco smutne, że Basia jest dziewczynką, która uznaje – między wierszami, nie do końca świadomie – że tak brutalne i agresywne zachowania rodziców względem niej są przez nią samą prowokowane. Że zasługuje na to, żeby być ciągle porównywaną do - ,,lepszej pod każdym względem'' - Kasi. Że nie zasługuje na prywatność. Że jej zainteresowania, marzenia i plany się nie liczą. Bo w końcu nie chce jej się sprzątać, nie zawsze robi to, o co jest proszona, czasami zapomina o takich rzeczach, jak włożenie kratki do zlewu przed myciem naczyń... Tymczasem są to rzeczy zwykłe, takie, które zdarzają się każdemu z nas. Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto nigdy nie miał bałaganu w pokoju. Kto nie ma go teraz.

A przy tym wszystkim Basia znajduje swoje małe miejsce, swój świat i trzyma się go kurczowo – maluje, robi linoryty, wygrywa konkursy. Podkochuje się trochę w nauczycielu plastyki – młodym panu Frydrychu, który jest dla niej naprawdę miły i widzi, że w domu dziewczynki dzieje się coś bardzo niedobrego, niepokojącego. I który stara się jakoś zainterweniować.


Zakończenie ,,Wron'' zostawiło we mnie poczucie klęski i pustki – jeszcze nigdy tak bardzo nie chciałam odczytać czegoś dosłownie, niemetaforycznie, zupełnie jednoznacznie. A przy tym mam pełną świadomość tego, że nawet jeśli wybiorę taką opcję – dosłownego zrozumienia – to ona będzie bardziej czymś w rodzaju myślenia życzeniowego, a nie prawdy.

,,Wrony'' są książką niewielką objętościowo, ale ciężką i okrutną. Zostawią Was z uczuciem gniewu i zamętu w duszy. Będziecie po nich smutni i sfrustrowani, ale jednocześnie skłoni Was ta lektura do refleksji i może do rozejrzenia się dookoła, czy gdzieś w pobliżu nie ma jakiejś Basi, która potrzebuje wsparcia.

To naprawdę bardzo ważna książka.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-02-21
× 31 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Wrony
Wrony
Petra Dvořáková
8.3/10

Dwunastoletnia Basia, jej starsza siostra Kasia oraz rodzice tworzą na pozór typową i szczęśliwą rodzinę. Jednak pod powłoką tak zwanej normalności skrywają się wzajemne pretensje, problemy i brak zr...

Komentarze
@Airain
@Airain · około 2 lata temu
Ciekawi mnie, ale nie wiem, czy chcę się dołować. :(
× 8
@OutLet
@OutLet · około 2 lata temu
Mam tak samo. Ale pewnie jednak się zdecyduję - i zdołuję.
× 6
@Betsy59
@Betsy59 · około 2 lata temu
A ja nie chcę się dołować :)
× 2
@Vernau
@Vernau · około 2 lata temu
Świetna recenzja 😊 To musi być niezwykła książka, skoro wywołuje takie emocje u czytelnika.
O przemocy wszelkiego rodzaju: dorosłego wobec dziecka, mobbingu w pracy, psychicznej i fizycznej, dorosłych dzieci bijących starych rodziców - trzeba mówić głośno !!! i edukować, edukować społeczeństwo, że to nie są normalne zachowania !!!
Bo to zawsze tchórzliwy człowiek wykorzystuje słabszego od siebie.
Taki damski bokser bije słabszą kobietę, czy dziecko, ale już na większego i silniejszego faceta ręki, by nie podniósł, bo się go boi.
× 7
@almos
@almos · około 2 lata temu
Mocna recenzja, mam książkę, ale czekam jeszcze na audiobooka. Piszesz "To przejmująco smutne, że Basia jest dziewczynką, która uznaje – między wierszami, nie do końca świadomie – że tak brutalne i agresywne zachowania rodziców względem niej są przez nią samą prowokowane."
Tak, to smutne, ale normalne, dziecko nie jest w stanie się sprzeciwić, zbuntować, bo perspektywa utraty więzi z rodzicami jest niewyobrażalna, więc musi brać winę na siebie. A potem takie traumy wychodzą w życiu dorosłym...
× 5
@OutLet
@OutLet · około 2 lata temu
Tak. Dla dziecka najgorszy rodzic to wciąż rodzic.
× 3
@OutLet
@OutLet · około 2 lata temu
Mam tę książkę w schowku od dawna, przypomniałaś mi o niej.
× 5
Wrony
Wrony
Petra Dvořáková
8.3/10
Dwunastoletnia Basia, jej starsza siostra Kasia oraz rodzice tworzą na pozór typową i szczęśliwą rodzinę. Jednak pod powłoką tak zwanej normalności skrywają się wzajemne pretensje, problemy i brak zr...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

W życiu kieruję się zasadą: mniej znaczy więcej. Dlatego też uwielbiam książki, które oferują czytelnikowi maksimum emocji i wzruszeń w krótkiej i zwięzłej formie. Przykładem takiego literackiego cac...

@Jezynka @Jezynka

I myślę, że skoro mam skrzydła, mogłabym spróbować wzbić się w powietrze, bo przecież skrzydła służą do latania. Wrony Petry Dvořákovej od dłuższego czasu mnie już intrygowały, nie raz, nie dwa, mi...

@Possi @Possi

Pozostałe recenzje @Chassefierre

I zadrżała noc
,,I zadrżała noc’’ nie jest porywającą powieścią...

... nie czyta się jej z zapartym tchem, przerzucając kolejne strony, nie połyka się jej i nie czeka na to, co będzie dalej. Bo w zasadzie wiemy, co będzie dalej. Znamy t...

Recenzja książki I zadrżała noc
Modlitwa za nieśmiałe korony drzew
Nieśmiałość koron drzew...

... jest prawdziwym zjawiskiem. Znanym już od lat 20. XX wieku, ale wciąż bez wyjaśnionej przyczyny. Ludzie z Pangi też jej nie znają. Dex i Mszaczek opuścili Dzicz i w...

Recenzja książki Modlitwa za nieśmiałe korony drzew

Nowe recenzje

Ojczyzna jabłek
Dlaczego Bieszczady są takie puste i dzikie?
@anna117:

Dla mnie to książka wybitna. Ze względu na podejmowany w niej temat wysiedleń ludności z terenu Bieszczad i Beskidu Nis...

Recenzja książki Ojczyzna jabłek
Na dwa głosy
Historia pewnego małżeństwa
@emol:

Kiedy dwoje ludzi składa sobie przysięgę małżeńską patrzą na wspólną przyszłość z wiarą i nadzieją, a na siebie nawzaje...

Recenzja książki Na dwa głosy
Znajoma pani Maigret
Żona komisarza zamieszana w śledztwo
@almos:

Ten tom serii z paryskim komisarzem zaczyna się tak, że Maigret otrzymuje anonim informujący, iż u jednego z najlepszyc...

Recenzja książki Znajoma pani Maigret
© 2007 - 2024 nakanapie.pl